Dariusz Wołowski: Na miarę stu milionów

Dariusz Wołowski: Na miarę stu milionów

Dwoma hitami Real - Lazio i Valencia - Manchester przywitaliśmy wiosnę w Lidze Mistrzów. We wtorek jeszcze raz okazało się, że podbój piłkarskiej Europy to rzecz bardziej złożona niż największe zakupy w futbolowym supermarkecie. 100 milionów dolarów wydanych przed sezonem na nowych graczy przez ambitnego prezesa Cragnottiego prawdopodobnie nie zapewni Lazio awansu nawet do ósemki najlepszych klubów kontynentu. Na półmetku rozgrywek mistrz Włoch ma zerowe konto punktowe i odrobienie w pozostałych meczach sześciu punktów do Leeds (grając jeszcze na Elland Road), co byłoby wyczynem na miarę 100 milionów.

Na Santiago Bernabeu Lazio przegrało zasłużenie, wielka szkoda, że aktu sprawiedliwości dokonał sędzia. Arbiter spotkania Valencia - MU spisał się o niebo lepiej. Sam mecz był bardziej dla koneserów niż kibiców. Technika Valencii i organizacja MU, masa inteligencji z obu stron, olbrzymi wysiłek w pojedynkach indywidualnych nie przyniosły goli. Tak jak rok temu w Dzień Kobiet bezbramkowy remis na stadionie Mestalla dał obu klubom awans do ćwierćfinału, wczorajszy walentynkowy podział punktów zdecydowanie więcej dał Manchesterowi. Choć obydwu faworytom bardzo pomógł Sturm, ogrywając Panathinaikos.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.