Bonin czeka na oferty. W czwartek rozmowy z Górnikiem

Transferem Grzegorza Bonina zainteresowane są największe firmy polskiej ekstraklasy, ale jego macierzysty klub wciąż jest w grze. Górnik Zabrze podejmie w czwartek rozmowy ze swoją gwiazdą.

Podczas rundy jesiennej Bonin był piłkarzem numer jeden w Górniku. Siódme miejsce, które beniaminek zajął w ekstraklasie, to w dużym stopniu zasługa 27-letniego prawoskrzydłowego. W tej rundzie postępy piłkarza dostrzegł również trener kadry Franciszek Smuda. Bonin pojechał z reprezentacją na tournée po Ameryce, ale nie zadebiutował tam w narodowych barwach.

Zawodnikowi kontrakt z Górnikiem kończy się w czerwcu przyszłego roku i zgodnie z przepisami od stycznia może już rozpocząć rozmowy transferowe z innymi klubami. Piłkarz będzie mógł wtedy podpisać kontrakt z nowym pracodawcą.

Pierwszeństwo ma jednak Górnik, w którym Bonin gra od dwóch lat. Jak szanse zatrzymania pomocnika ocenia prezes klubu Łukasz Mazur? - Więcej będę wiedział w czwartek, bo wtedy będziemy na ten temat rozmawiali z Grzegorzem - mówi Mazur.

Piłkarz potwierdza. - W czwartek idę na rozmowy z Górnikiem i zobaczymy, jaką dostanę ofertę. Wszystko w tym miesiącu powinno się wyjaśnić, ale na razie żadnych konkretnych ofert z innych klubów nie mam - mówi.

W prasie pojawiły się jednak informacje, że Bonin mógłby zagrać w Lechii Gdańsk lub Arce Gdynia, które są gotowe wyłożyć za niego większe pieniądze niż Górnik. - To bzdury. Nie prowadzimy takich rozmów. Grzegorz jest wyróżniającym się polskim piłkarzem i takie kluby nas nie interesują - zaprzecza tym doniesieniom Krzysztof Jakubczak, menedżer zawodnika.

Poza Górnikiem w grze są najprawdopodobniej wielkie ligowe firmy: Wisła Kraków i Lech Poznań. Nieoficjalnie mówi się też o prowadzącej po jesieni w ekstraklasie Jagiellonii Białystok, drugiej w tabeli Legii Warszawa czy nawet o powrocie Bonina do Kielc, gdzie rozbudzone zostały nadzieje na grę w europejskich pucharach.

Menedżer Jakubczak twierdzi, że kwestia podpisania kontraktu może rozstrzygnąć się na początku nowego roku, gdy otwarte zostanie okienko transferowe. - Może to jednak stać się choćby jutro, jeśli Górnik przedstawi Grześkowi dobre warunki. Piłkarz ma swoje oczekiwania i jeśli zostaną one spełnione, wtedy sprawa kontraktu może zakończyć się bardzo szybko - tłumaczy Jakubczak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.