Dla trenera Bajora licencja nadzwyczajna

W środę w trybie nadzwyczajnym Komisja Kształcenia i Licencjonowania Trenerów PZPN ma zająć się ponownie sprawą trenera Zagłębia Lubin Marka Bajora. Lubinianie zapłacili za to 10 tys. zł, a teraz liczą, że szkoleniowiec będzie mógł poprowadzić ich zespół w ekstraklasie, choć nie ma do tego uprawnień.

Przypadkiem Bajora komisja zajmowała się już na posiedzeniu 22 lutego. Wówczas warunkowo przyznała szkoleniowcowi licencję UEFA A - uprawniającą do prowadzenia zespołu II ligi. Z werdyktu komisji wynikało również, że Bajor nie może poprowadzić Zagłębia w ekstraklasie, bo nie ma do tego wymaganej licencji UEFA Pro. Szkoleniowiec dowodził jednak lubinianami w niedzielnym meczu z Piastem Gliwice, bo dostał na to jednorazowe pozwolenie. Teraz działacze Zagłębia zabiegają, by PZPN mu to pozwolenie przedłużył.

Lubinianie powołują się przy tym na uchwałę zarządu PZPN z 3 czerwca 2008 roku. Czytamy w niej m.in. "Licencja trenera zespołu ekstraklasy (....)może być wydana w trakcie rozgrywek w trybie nadzwyczajnym. Przyznanie licencji w trybie nadzwyczajnym uzależnione jest od wpłacenia dodatkowej opłaty wysokości 10 tys. zł". Dalej uchwała mówi, że komisja na wniosek Wydziału Szkolenia PZPN może wyrazić warunkową zgodę na prowadzenie zespołu ekstraklasy przez trenera, który nie ma do tego stosownych uprawnień. Wystarczy, by miał licencję UEFA A, a właśnie taką posiada Marek Bajor. Problem w tym, że warunkowa zgoda komisji obowiązywać może maksymalnie sześć tygodni. To oznacza, że szkoleniowiec nie dotrwałby na swoim stanowisku do końca sezonu. I na to jednak w Lubinie mają receptę.

Działacze Zagłębia chcą się w swojej argumentacji powołać na przypadek trenera Lechii Gdańsk Tomasza Kafarskiego. Kafarski przed tym sezonem otrzymał od PZPN warunkową zgodę na prowadzenie zespołu, choć również nie miał licencji UEFA Pro.

- Postanowiliśmy dać trenerowi Kafarskiemu pozwolenie na pracę w ekstraklasie, ale wiąże się ono z kilkoma warunkami. Chodzi o uzupełnienie wiedzy poprzez ukończenie kilku kursów trenerskich, m.in. A i UEFA Pro. To wszystko musi potrwać, więc uznaliśmy, że w tym czasie trener Kafarski może prowadzić zespół - mówił wówczas przewodniczący komisji Wojciech Łazarek.

Co ciekawe, w zeszłym tygodniu Łazarek twierdził, że nie ma absolutnie żadnych podstaw, by licencję przyznać szkoleniowcowi Zagłębia.

W Lubinie mają też ostatni, niepodważalny argument. Wszak o tym, że problemów z licencją dla Bajora nie będzie, zapewniał działaczy sam szef PZPN Grzegorz Lato. Lato miał mówić o tym prezesowi Jerzemu Kozińskiemu, wówczas gdy lubinianie oddawali do reprezentacji trenera Franciszka Smudę. Smuda wyznaczył Bajora na swojego następcę i wraz z działaczami namawiał szkoleniowca, by ten ofertę przyjął. Brakiem uprawnień Bajor miał się nie martwić, bo jak to ładnie ujęto, na pewno uda się tę sprawę załatwić. Rzeczywiście pewnie się uda.

Copyright © Agora SA