W poniedziałek Arka - Lechia w Gdyni

To, że będzie to tylko mecz Pucharu Ekstraklasy, nie ma znaczenia. Obie drużyny mobilizują się do walki o zwycięstwo. Początek o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Olimpijskiej, transmisja w Polsacie Sport.

Arka niespodziewanie wygrywa z Lechem ?

Arka i Lechia jeszcze nigdy nie grały ze sobą w ekstraklasie, pierwszy historyczny pojedynek stoczą w Gdyni na początku października. Poniedziałkowy mecz w Pucharze Ekstraklasy będzie więc preludium do tego wydarzenia. I choć rozgrywki PE nie cieszą się dużym prestiżem, to derby obie drużyny traktują niezwykle poważnie. Dlatego na Olimpijskiej wybiegną jedenastkami, które jeśli nie będą optymalne, to będą do nich mocno zbliżone.

Derby rządzą się własnymi prawami - choć w tym wyświechtanym powiedzeniu jest sporo prawdy, to faworytem derbów wydają się gospodarze. Arka, która do końca nie była pewna występu w ekstraklasie, jest rewelacją początku sezonu. Trzy zwycięstwa i jeden remis wywindowały Arkę na pozycję wicelidera (gdynianie mają jedną straconą bramkę więcej od prowadzącej Wisły Kraków). Duża w tym zasługa trenera Czesława Michniewicza.

- Do meczu z Lechią podchodzę na chłodno, bez dodatkowych emocji. Jestem przyzwyczajony do meczów, które wywołują duże emocje wśród fanów, prowadziłem przecież Lecha Poznań przeciwko Legii Warszawa. Kibice mają swoją rywalizację, my skupiamy się tylko na grze - mówi Michniewicz. - Uważam, że Puchar Ekstraklasy to dobry pomysł, bo pomaga utrzymać cykl meczowy. Na pewno nie wypadniemy więc z rytmu. Czy poniedziałkowy mecz będzie częścią rozpracowania Lechii przed konfrontacją w lidze? Miesiąc czasu w piłce to wieczność, a poza tym będę jeszcze oglądał Lechię przynajmniej w jednym meczu na żywo. Na razie chcę po prostu wygrać mecz w pucharze - tłumaczy Michniewicz, który nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Michała Płotki. Poza tym zamierza wystawić najsilniejszy skład.

Lechia, która w zeszłym sezonie zdystansowała Arkę w II lidze, nie ma tak udanego początku w ekstraklasie. Trzeba jednak pamiętać o tym, że Lechia aż trzy mecze rozegrała na wyjeździe, podczas gdy gdynianie trzy razy wystąpili przed własną publicznością. Lechia dobrym wynikiem przy Olimpijskiej będzie chciała zmyć plamę za fatalny występ w ostatnim meczu ligowym przegranym z Polonią Bytom aż 1:4.

- Wiem, na czym polegają derby i na pewno nie będę musiał specjalnie mobilizować na to spotkanie piłkarzy. Jestem pewny, że każdy z nich podejmie walkę, mam jednak nadzieję, że na tym się nie skończy i zobaczę w ich poczynaniach także kreatywność i trochę polotu - mówi trener Lechii Jacek Zieliński. W zespole biało-zielonych zadebiutuje wypożyczony z Sheffield United Ben Starosta, czeka więc go ostre wejście w polski futbol. - Wytłumaczyłem, że to nie jest zwykły mecz. Porozmawialiśmy dłuższą chwilę i jestem pewien, że wychodząc na mecz będzie miał spokojną głowę - tłumaczy Zieliński, który będzie chciał oszczędzić zdrowie dochodzących do siebie Andrzeja Rybskiego i Pawła Buzałę.

Drugi raz poza ligą

Poniedziałkowe derby Arka - Lechia będą dopiero drugim w historii pojedynkiem tych drużyn, który nie odbędzie się w ramach rozgrywek ligowych. Pierwszy miał miejsce w 1993 r. w 1/32 Pucharu Polski. Górą była wtedy Arka, która po golu Wojciecha Sobczaka wygrała 1:0. Po raz ostatni obie drużyny grały ze sobą w poprzednim sezonie w II lidze. Najpierw w Gdańsku po bezbarwnym meczu padł bezbramkowy remis, w rewanżu w Gdyni zwyciężyła Arka dzięki trafieniu Grzegorza Nicińskiego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.