Hat-trick Zahorskiego, kadra gromi Maccabi

Trzy gole Tomasza Zahorskiego, w tym jeden przewrotką, pomogły reprezentacji polskiej ligi pokonać młodzieżowy zespół Maccabi Hajfa 5:0.

- Chłopcy pokazali, że zrozumieli moją filozofię futbolu - powiedział po meczu we Wronkach trener kadry Leo Beenhakker, ale za nic nie chciał zdradzić, czy powoła któregoś z młodych piłkarzy na towarzyski mecz z Ukrainą, który zostanie rozegrany za dwa tygodnie.

Na krótkim zgrupowaniu dla wyróżniających się zawodników młodego pokolenia Beenhakker chciał znaleźć napastnika, który mógłby zaostrzyć konkurencję w pierwszej reprezentacji. Szansę w meczu z Maccabi miał dostać Robert Lewandowski z Lecha Poznań, ale doznał na treningu kontuzji stopy i jako jedyny z 20-osobowej kadry nie zagrał. W tej sytuacji w roli wysuniętego napastnika wystąpił najbardziej doświadczony w zespole Beenhakkera Zahorski i strzelił trzy gole. Najładniejsza była bramka na 4:0, którą piłkarz Górnika Zabrze zdobył po uderzeniu nożycami.

- Czasami tak jest, że wszystko wychodzi, nawet takie strzały, ale najważniejsze było to, że fajnie nam się grało w piłkę - powiedział Zahorski i dodał: - Broń Boże, nie jestem pewien powołania na Ukrainę, ale chciałbym żeby pozycja wysuniętego napastnika była dla mnie docelową w kadrze.

Młodzi Izraelczycy nie byli wymagającym przeciwnikiem (są we Wronkach na obozie, wcześniej zremisowali m.in. z Arką Gdynia), przez cały mecz nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Polaków. Coś do powiedzenia mieli dopiero w końcówce meczu. - W pierwszej połowie nasza gra wyglądała zaskakująco dobrze. To był nasz mecz, kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Chłopcy pokazali, że zrozumieli moja filozofię futbolu - mówił Beenhakker. Na temat meczu z Maccabi Holender nie chciał się jednak rozwodzić. Skupił się na podsumowaniu krótkiego zgrupowania. - To było dobre doświadczenie. Jestem zadowolony. Starałem się wysłać przekaz piłkarzom, wytłumaczyć co mają robić, by wejść na poziom międzynarodowy. Niektórzy udowodnili, że dotarło do nich, robią postępy. Choć są i tacy którzy nie zrobili ani kroku, nie są lepsi niż wtedy, kiedy widzieliśmy się ostatnio.

- Trener powiedział, żebyśmy na każdym treningu w klubie dawali z siebie wszystko, bo tylko wtedy możemy stać się lepszymi piłkarzami - opowiadał Sławomir Peszko, który strzelił jedną z bramek. - Słowa trenera to był sygnał dla zawodników. Jeżeli nie zmienią swojego podejścia, nie otrzymają kolejnej szansy - dodał asystent Beenhakkera Rafał Ulatowski.

Po meczu powiedzieli:

Leo Beenhakker (trener reprezentacji Polski)

To były trzy dni ciężkiej pracy. Jestem szczęśliwy, że piłkarze zrozumieli moje przesłanie. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była tym, czego właśnie od nich oczekujemy. Mieliśmy ogromną przewagę w posiadaniu piłki i o to właśnie chodzi. W drugiej połowie było już trochę trudniej, ale zawsze tak się dzieje, gdy przeprowadza się dużo zmian. Jestem usatysfakcjonowany tym, co pokazali. Na pewno wciąż szwankuje komunikacja na boisku, ale to był zawsze słaby punkt polskiego futbolu. Dziś już wiem, którzy z tych zawodników otrzymają powołania na mecz z Ukrainą, ale najpierw oni się o tym dowiedzą.

Tomasz Zahorski (napastnik reprezentacji Polski)

Mecz się tak ułożył, że łatwo dochodziłem do sytuacji i wykańczałem je tak, jak to powinien robić napastnik. Bardzo mnie to cieszy, bo nie zawsze tak bywało. Duża w tym zasługa kolegów, którzy dogrywali mi piłki. Myślę, że środkowy napastnik to taka docelowa pozycja, na której powinienem grać. Ostatnia moja bramka, zdobyta przewrotką, to chyba moja najładniejsza w karierze. Nie przypominam sobie, żebym nawet w ligach juniorskich taką strzelił.

Radosław Majewski (pomocnik reprezentacji)

Jestem zadowolony przede wszystkim z wyniku. Co do mojej gry to nie najlepiej wyglądała. Ale to dlatego, że brakuje nam spotkań o stawkę i takiego rytmu meczowego. Wiadomo sparing a liga to zupełnie co innego. O powołaniu na Ukrainę na razie nie myślę. Skupiam się na piątkowym meczu z Legią.

Polska Ekstraklasa - Maccabi Hajfa U-20 5:0 (2:0)

 

Bramki: 1:0 Zahorski (15., po podaniu Rzeźniczaka), 2:0 Peszko (36., po akcji Majewskiego), 3:0 i 4:0 Zahorski (53, po zagraniu Dudzica i 66., dobitka strzału Polczaka), 5:0 Kuklis (90. +3, po akcji Lisowskiego) Polska w I połowie: Przyrowski - Rzeźniczak, Jodłowiec, Polczak, Wysocki - Bandrowski, Danch - Peszko, Majewski, Rybus - Zahorski.

 

Polska w II połowie: Stachowiak - Pawelec, Pazdan, Polczak, Król Ż - Pawłowski, Kuklis, Danch, Lisowski - Pawłowski, Zahorski.

 

Sędziował: Paweł Wasielewski z Kalisza

 

Widzów ok. 300

Copyright © Agora SA