Wisła może nieźle zarobić

Pod względem marketingowym na meczu z Barceloną Wisła może nieźle zarobić. Prawami do meczów mistrzów Polski w europejskich pucharach dysponuje firma Sportfive, światowy potentat w handlu prawami telewizyjnymi.

- Hiszpania jest piątym rynkiem pod względem wartości sprzedaży praw telewizyjnych, za Niemcami, Anglią, Włochami i Francją. Jednak Barcelona to najwyższa półka, jeżeli chodzi o kluby. Można ją postawić obok takich drużyn, jak Real Madryt, Manchester United, AC Milan czy Bayern Monachium. Przy tych klubach wartość praw idzie w górę - twierdzi Andrzej Placzyński, prezes polskiego oddziału Sportfive. - Z Wisłą mamy umowę od paru lat, posiadaliśmy również prawa do ich meczu z Barceloną w 2001 roku. Wtedy jednak ceny były bardzo wywindowane, bo o możliwość pokazania meczu walczyły różne stacje, a teraz mecze można pokazywać tylko w stacjach ogólnodostępnych. Ceny poszły więc w dół i ustabilizowały się.

Placzyński nie chce zdradzić, ile Wisła może zarobić na sprzedaży praw. Kilka lat temu Groclin grał w Pucharze UEFA z Manchesterem City i mówiło się, że sprzedał transmisję za 800 tys. euro. Ceny spadły, ale Manchester City to jednak nie Barcelona i Wisła może zarobić nawet około 1 mln euro.

Ewentualny mecz w Krakowie na pewno pokaże TVP. - Cena zależy od rynku telewizyjnego, prestiżu klubu oraz stopnia rozgrywek. Prawo do pokazania meczu w Barcelonie ma telewizja hiszpańska i z nią polska stacja telewizyjna musi rozmawiać o ewentualnej transmisji - dodaje Placzyński.

Wisła może też liczyć na duże wpływy ze sprzedaży biletów. Na rewanżowy mecz z Beitarem kosztują one od 45 zł do 70 zł. Przy pełnym stadionie (około 15 tys. osób) do kasy klubu wpłynie między 800 a 900 tys zł. Jeśli krakowianie zagrają z Barceloną, wejściówki na pewno zdrożeją. W Wiśle wszyscy na razie skupiają się na spotkaniu z mistrzem Izraela. Jest jednak szansa, by mecz z dumą Katalonii rozegrać na Stadionie Śląskim. Wtedy korzyści odniesie zarówno Wisła, bo zarobi więcej, gdyż będzie więcej kibiców, jak i fani, bo nie zostaną odprawieni z kwitkiem spod kas.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.