"Manchester United zagrał zawzięcie i powstrzymał Bayern w pierwszym meczu ćwierćfinałowym. (...) Stracony gol znacznie oddalił cel, ale przynajmniej może udać się do Monachium z miejscem w półfinale znajdującym się w jego zasięgu" - pisze Phil McNulty.
"Myślę, że United mogą być zawiedzeni z remisu, patrząc na stworzone przez nich okazje. Bayern utrzymywał się przy piłce, ale nie stworzył wielu szans. Problemem jest tylko stracona bramka" - analizuje dla BBC Robbie Savage.
"Dali z siebie wszystko przeciwko lepszym rywalom, przez osiem minut prowadzili i Old Trafford znów było szczęśliwym miejscem. Moyes chciałby pewnie, żeby jego piłkarze ochronili przewagę przed Bayernem, ale ostatecznie także wyszczerzył zęby" - pisze Daniel Taylor w "Guardianie".
"Poza Old Trafford niewielu oczekiwało, że zespół Moyesa może uderzyć Bayern, nie mówiąc już o pokonaniu go. W zdominowanym przez statystyki nowoczesnym futbolu, każda z nich popierała wiarę bukmacherów w to, że zwycięzca tej pary jest znany już przed dwumeczem. (...) Teraz zespół Moyesa musi pokazać takiego samego ducha walki i chęci do gry na Allianz Arenie, by osiągnąć wynik nie równający się żadnemu innemu w chwalebnej pucharowej historii klubu.
"Trudno uciec od faktu, że wśród wielu dziwnych rzeczy związanych z United w tych dniach, najdziwniejszą jest to, że Giggs mieści się gdziekolwiek w tym zespole" - pisze Ian Ladyman. "We wtorek zaczął mecz na lewym skrzydle zamiast reprezentantów: Naniego, Ashleya Younga i Shihji Kagawy. Nie miał jednak żadnego wpływu na grę i został zmieniony w przerwie" - przypomina.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone