Bundesliga. Borussia bez pomysłu na Bayer

W meczu o drugie miejsce w Bundeslidze Borussia przegrała z Bayerem Leverkusen 0:1. Nie jest to jednak największe zmartwienie Juergena Kloppa, gdyż przed meczem z OM w Lidze Mistrzów, kontuzje odnieśli dwaj defensywni pomocnicy - Sven Bender i Nuri Sahin. Gospodarze zagrali fatalnie w ofensywie, w której wyraźnie brakowało im dokładności. O stracie jedynego gola zadecydował z kolei błąd, grającego przeciwko swojej byłej drużynie Manuela Friedricha.

Borussia od pierwszych minut przejęła inicjatywę, jednak to goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Po kilku bardzo groźnych kontrach Bayeru w 18. minucie fatalny błąd pod swoim polem karnym popełnił Manuel Friedrich. Były obrońca m.in. "Aptekarzy" niecelnie podał piłkę, przez co rywale doprowadzili do sytuacji "sam na sam" z Romanem Weidenfellerem. Wystarczyło wymienić dwa podania "z pierwszej piłki" i w polu karnym znalazł się Heung Min Son, który nie miał problemów z minięciem bramkarza i skierowaniem piłki do siatki.

Borussia rzuciła się do odrabiania strat, lecz w jej atakach brakowało dokładności, a może przede wszystkim Marco Reusa. Bez jego dynamiki, ofensywa gospodarzy była zbyt statyczna, mnożyły się niecelne podania pod polem karnym rywali, a Pierre-Emerick Aubameyang i Henrich Mchitarjan nie potrafili wygrywać indywidualnych pojedynków z graczami Bayeru.

Jeśli już gospodarzom udawało się dobrze rozegrać piłkę (a była to rzadkość), to ich strzały były bardzo niecelne. Jednej z najgroźniejszych sytuacji nie wykorzystał z kolei Robert Lewandowski, który w 30. minucie z bardzo trudnego dośrodkowania zdołał uderzyć, wykonując w powietrzu bardzo skomplikowaną figurę gimnastyczną. Strzelił jednak prosto w Bernda Leno, a ten pewnie złapał piłkę.

Niedokładność gospodarzy nie tylko nie pozwalała im zbliżyć się do wyrównania, ale powodowała kolejne niebezpieczne sytuacje pod własną bramką. Koreańczyk z Bayeru mógł bowiem zdobyć swojego drugiego gola po dośrodkowaniu ze skrzydła, ale tym razem wychodzący z bramki Weidenfeller zdołał trącić piłkę ramieniem i dzięki temu przeszła ona minimalnie obok słupka.

Po przerwie gra Borussii niewiele się zmieniła, jej ataki nie były w stanie stworzyć jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką rywali. Na domiar złego boisko musiał opuścić kontuzjowany Sven Bender, który po ostrym wejściu rywala źle stanął i nadwyrężył sobie staw skokowy. Kulejącego pomocnika zmienił Marco Reus, nie wiadomo jednak, na ile poważny jest uraz Bendera.

Wejście Reusa niestety nie zmieniło wiele w ofensywie gospodarzy, z boiska wiało nudą, a jedyne emocje wiązały się z kolejnymi kontuzjami i brutalnymi faulami "Aptekarzy". Boisko opuścił także Nuri Sahin, który tak niefortunnie upadł na boisko, że skręcił staw skokowy. W jego miejsce wszedł Łukasz Piszczek, a ostatnie 10 minut goście bronili się w dziesiątkę. Za ostre wejście w kolano Roberta Lewandowskiego boisko z czerwoną kartką musiał bowiem opuścić Emir Spahić.

Podopieczni Kloppa wyczuli szansę na doprowadzenie do remisu, jednak Bayer się cofnął, skutecznie murując dostęp do bramki. Wyśmienitej sytuacji w 85. minucie nie wykorzystał Lewandowski, który dostał piłkę w polu karnym i mimo trudnej pozycji zdołał oddać płaski strzał. Leno świetnie jednak wyczuł jego intencje i pewną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo.

W doliczonym czasie gry boisko opuścił jeszcze Sokratis Papastathopoulos, który obejrzał drugą żółtą kartkę. Ostatecznie chaotyczne ataki gospodarzy nie dały im wymarzonego remisu i w efekcie strata do Bayeru w tabeli wzrosła do sześciu punktów.

Czy Borussia zdoła obronić wicemistrzostwo Niemiec?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.