Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?
W meczu o Superpuchar Niemiec byliśmy świadkami prawdziwej piłkarskiej wymiany ciosów. Po pierwszej połowie Borussia prowadziła 1:0, a spotkanie było bardzo wyrównane i wyglądało na to, że walka o końcowe zwycięstwo będzie toczyć się do ostatnich minut. Trzy bramki w trzy minuty całkowicie odmieniły jednak obraz spotkania, a ostatecznie to Borussia okazała się lepsza, wygrywając 4:2.
63 dni po przegranym finale Ligi Mistrzów Borussia Dortmund zrewanżowała się Bayernowi i już przed startem nowego sezonu pokazała, że ekipa z Monachium nie jest nie do pokonania. Jurgen Klopp nie postawił na nowych piłkarzy, ale zaufał tym, którzy w zeszłym roku pojedynkowali się już z Bayernem. Wszyscy zaprezentowali się znakomicie. Pep Guardiola po meczu powiedział, że mimo porażki nie jest zawiedziony postawą swoich podopiecznych i nie uważa, że wynik oddaje to, co rzeczywiście działo się na boisku.
Borussia po fantastycznym spotkaniu pokonała Bayern aż 4:2. Podopieczni Jurgena Kloppa do przerwy prowadzili 1:0, ale w drugiej części gry dzięki szybkim kontratakom wykorzystali słabe punkty Bayernu. Pierwszy raz swoim kibicom zaprezentowali się też Sokratis Papastatopoulos i Pierre-Emerick Aubemeyang. Od początku Klopp postawił jednak na sprawdzonych ludzi, a szturmowi na bramkę Bayernu miał przewodzić Lewandowski. Wśród Bawarczyków zabrakło niespodzianek, jedynym poważnym brakiem była absencja Ribery'ego, który pauzował z powodu kontuzji.
Zdobywcy potrójnej korony, zespół Bayernu Monachium, już w pierwszym oficjalnym meczu sezonu musieli uznać wyższość Borussii Dortmund. Tym samym Pep Guardiola, nowy trener Bawarczyków, będzie musiał poczekać na swoje pierwsze trofeum w Monachium przynajmniej do meczu o Superpuchar Europy. W wywiadzie pomeczowym przyznał jednak, że jest zadowolony z gry swojego zespołu, jednak docenił też poziom gry Borussii, która okazała się tego dnia lepsza.