W 81 minucie przy stanie 3:1 Messi podbiegł do rzutu karnego, ale nie strzelił. Argentyńczyk lekko kopnął piłkę w bok, a nadbiegający Luiz Suarez umieścił piłkę w siatce.
Całą akcja była doskonale zaplanowana. Napastnicy podjęli ryzyko, bo po zagraniu Messiego piłkę mógł wybić obrońca - gdyby tylko się zorientował co jest grane. Czy piłkarze Barcelony chcieli zakpić z rywali?
Niekoniecznie. Jak napisał na Facebooku Rafał Stec , zagranie miało być Hołdem dla Johana Cruyffa, który w sobotę ogłosił, że znów pokonał raka. Holender wraz z Jesperem Olsenem wykonali kiedyś podobny rzut karny w barwach Ajaksu w 1982 roku.
Nie byli jednak pierwsi. W meczu eliminacji mistrzostw świata w 1954 r. Belgia - Islandia w Brukseli, gdy gospodarze prowadzili już 5:1, Rik Coppens, zamiast strzelać, podał piłkę w bok do wbiegającego w pole karne Andre Pitersa, który odegrał mu ją z powrotem - Coppens strzelił do pustej bramki.