Biorąc pod uwagę standardy El Clásico, ligowe starcie na Santiago Bernabéu zapowiada się wyjątkowo letnio. Od 2009 r. obie drużyny mierzyły się aż 19 razy, zawsze długo przed i długo po meczach kipiało od emocji. Rywalizowały o Puchar i Superpuchar Hiszpanii, mistrzostwo i finał Pucharu Europy. Tym razem stawką jest prestiż, a największe emocje wywołuje to, ilu piłkarzy drugoplanowych zmieści w jedenastce trener Realu José Mourinho.
Z mistrzostwem "Królewscy" pożegnali się wiele tygodni temu. Bardziej niż gonienie prowadzącej Barcelony (tracą 16 pkt) zajmuje ich pościg za drugim Atlético (tracą cztery punkty). Madryt wyleczył już kompleks największego rywala, z ostatnich siedmiu El Clásico przegrał tylko jedno. We wtorek rozbił Katalończyków na Camp Nou 3:1 i awansował do finału Pucharu Hiszpanii.
Największy wpływ na dzisiejsze spotkanie ma jednak wtorkowy rewanż 1/8 finału
Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Po remisie 1:1 na Santiago Bernabéu Real do awansu potrzebuje zwycięstwa albo wyższego remisu.
Jeszcze zanim rozpoczął się sezon, Madryt ogłosił, że triumf w tych rozgrywkach jest celem numer 1. 10. Puchar Europy w historii klubu to obsesja piłkarzy i kibiców. Mourinho bierze udział w wyścigu indywidualnym. Po zwycięstwach z Porto i Interem chce zostać jedynym trenerem, który cieszył się z tego trofeum z trzema klubami.
Fani chcą zobaczyć na Old Trafford piłkarzy wypoczętych, zdolnych do
walki nawet przez 120 minut. W internetowej sondzie madryckiego dziennika "As" aż 90 proc. kibiców odpowiedziało, że Mourinho powinien dziś wystawić rezerwowych. Prasa spodziewa się w wyjściowym składzie Ricardo Carvalho (tylko trzy razy w tym sezonie zaczął ligowy mecz od pierwszej minuty), Luki Modricia (13), Kaki (4) i José Callejóna (8). Szansę na występ we wtorek ma tylko Kaká, który wydawał się już skreślony przez trenerów, a ostatnio gra świetnie. Dwa tygodnie temu z Rayo Vallecano miał asystę (trzecią w sezonie), tydzień temu strzelił gola Deportivo (pierwszego w lidze).
Niemal na pewno odpoczną w sobotę stoperzy Raphaël Varane i Sergio Ramos, przymierzani do jedenastki na mecz z Manchesterem, według "Asa" niewykluczone, że na ławce usiądzie też Cristiano Ronaldo.
Gdyby Real wyeliminował MU, byłby - obok niemal pewnego awansu
Bayernu (w pierwszym meczu pokonał Arsenal w Londynie 3:1) - głównym faworytem LM. Nawet gdyby do ćwierćfinału przedarła się
Barcelona.
Katalończycy przegrali pierwszy mecz z Milanem 0:2. Aby awansować, muszą w rewanżu na Camp Nou zagrać mecz wielki, a przeżywają największy kryzys od lat. Nie chodzi już tylko o wątłą defensywę (w ostatnich 12 meczach Katalończycy stracili aż 19 goli), ale także o atak. W meczach z Milanem i Realem Leo
Messi nie miał ani jednej szansy na strzelenie gola. Zastępujący leczącego raka ślinianki trenera Tito Vilanovę (nie wróci do pracy wcześniej niż w kwietniu) Jordi Roura nie zrobił nic, by dostrzec w nim wielkiego fachowca. - Trudno nam się gra bez Tita. Jego zdrowie jest jednak najważniejsze - mówi pomocnik Andrés Iniesta.
Kibice Barcelony w internetowych sondażach domagają się wystawienia galowej jedenastki. I poza kontuzjowanym Xavim prawdopodobnie taką zobaczą na Santiago Bernabéu. Zwycięstwo przywróciłoby nadzieje na wyeliminowanie Milanu, porażka wpędzi drużynę w jeszcze większą zapaść. Dwa razy z rzędu Barcelona nie przegrała El Clásico od pięciu lat.