Liga hiszpańska. Koniec cyklu Barcelony?

Pierwszy raz od pięciu lat Real Madryt znokautował Katalończyków. Teraz mierzy w Puchar Europy.

"Real zatańczył na trumnie Barcelony" - pisze madrycki "As" po zwycięstwie "Królewskich" 3:1 w półfinale Pucharu Hiszpanii. "Marca" nazywa porażkę "upokarzającą", kataloński "Sport" krzyczy na okładce "Musimy się podnieść!".

Dla (nie tylko) Hiszpanów historia futbolu składa się z cykli. Bywają cykle, w których trofea zbiera Real, bywają złote lata Barcelony, rzadziej rządy przejmuje ktoś inny.

Najwięcej wymaga się od "Królewskich" i Katalończyków. Oni nigdy nie przebywają w stanach pośrednich - albo są mistrzami, albo patałachami.

Początek lat 90. to cykl Barcelony. Drużyna prowadzona przez Johana Cruyffa cztery razy z rzędu cieszyła się z mistrzostwa, raz - z Pucharu Europy. Real w tym czasie sięgnął tylko po jedno ważne trofeum - krajowy puchar.

Na przełomie wieków nastały chude lata Barcy, która w pięciu sezonach nie wywalczyła ani jednego trofeum, a Real po dwa razy zdobywał mistrzostwo i trzy razy Puchar Europy.

W 2008 r. zaczął się cykl Barcelony stworzonej przez fenomenalnie debiutującego jako trener Pepa Guardiolę, która biła rywali w lidze, dwukrotnie wygrywała Champions League. Czy właśnie oglądamy tego cyklu schyłek?

Pewności nie ma, bo Katalończycy od połowy grudnia grają bez trenera. Zastępujący leczącego nowotwór Tito Vilanovę asystent Jordi Roura nie pomógł piłkarzom ani w trakcie przegranego 0:2 meczu 1/8 finału LM z Milanem, ani we wtorek z Realem. Być może z Vilanovą na ławce Barcelona wciąż mogłaby mierzyć w potrójną koronę? Wielkich piłkarzy nadal jej nie brakuje.

Ostatnie półtora roku to jednak czas rosnących dziur w jedenastce. Transfer stopera za niezbędny Katalończycy uznali już w 2009 r., gdy wydali 25 mln euro na Dmytro Czyhrynskiego. Ukrainiec po roku wrócił do Szachtara, kolejnej próby wzmocnienia pozycji nie było, choć gazety plotkowały o transferze Matsa Hummelsa z Borussii Dortmund. Trenerzy ratowali się przesuwaniem do obrony defensywnych pomocników. Dziś ucieczki od transferu nie ma. Zmęczeni kontuzjami Gerard Piqué i Carles Puyol rozgrywają najgorszy sezon od lat, we wtorek dwa gole Realu padły po ich błędach.

Gaśnie też prawy obrońca Dani Alves, odejście w 2014 r. zapowiedział bramkarz Victor Valdés, nierozwiązany pozostał problem w ofensywie. David Villa i Alexis Sánchez dają niewielkie wsparcie Leo Messiemu. Katalończycy marzą o Neymarze, ale 21-letni Brazylijczyk nie opuści ojczyzny przed mundialem w 2014 r.

Mimo dziur Barcelona pewnie skończy sezon z mistrzostwem Hiszpanii (drugie Atletico wyprzedza aż o 12 punktów), zachowała małe szanse na ćwierćfinał LM. Ten cykl nie musi się skończyć, jednak jego los zależy także od Realu.

"Królewscy" we wtorek nie tylko zbliżyli się na krok do Pucharu Hiszpanii, ale kolejny raz pokazali też, że grają tym lepiej, im większe stawia się przed nimi wyzwania. To umiejętność kluczowa w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, która daje Realowi nadzieję przed wtorkowym rewanżem 1/8 finału z Manchesterem United (w Hiszpanii było 1:1).

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA