Barcelona starała się o pozyskanie Fabregasa przez kilka lat, jednak Arsenal długo pozostawał nieugięty w negocjacjach. Kiedy w końcu Pepowi Guardioli udało się sprowadzić pomocnika na Camp Nou wszyscy zastanawiali się, czy uda mu się wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, podczas gdy w pomocy FC Barcelony grają tacy zawodnicy jak Xavi, Iniesta czy Busquets.
Z początku reprezentant Hiszpanii znakomicie radził sobie w nowym klubie, ale w nowym sezonie zupełnie nie może się odnaleźć. Pod wodzą Tito Villanovy nie rozegrał jeszcze pełnego spotkania. - Wszyscy wywierają teraz na mnie gigantyczną presję. Jednak wiedziałem, że przychodząc tutaj presja będzie nieodłączna, nie byłem głupi. Wiedziałem czego spodziewać się w Barcelonie, nie można być pewnym miejsca w składzie mając obok siebie takich zawodników jak Xavi i Iniesta. Przecież oni należą do najlepszych na świecie - podkreśla Fabregas.
Piłkarz ma jednak nadzieję, że jego kłopoty są przejściowe i wkrótce wróci do optymalnej formy. - Każdy zawodnik miewa gorszy okres. W takich wypadkach często ląduje na ławce, ale wtedy musi jeszcze ciężej trenować. Musimy zaakceptować, że tak właśnie jest. Być może nie jestem teraz w swojej szczytowej formie, ale zrobię wszystko, by wkrótce to zmienić - zapewnia Fabregas.