Wygraj Ligę. Drużyna Wilkowicza przed 12. kolejką

Trafiła mi się przed reprezentacyjną przerwą rekordowa kolejka, 63 punkty, i teraz jest problem: co zrobić z tak pięknie rozpoczętym październikiem. Stanęło na tym, że trzeba zmieniać dalej, skoro poprzednie zmiany zadziałały.

Znów szukałem piłkarzy dobrych, a tanich. Gergo Lovrencsics był na liście obserwowanych, punktował ostatnio, a jego cena nie wzrosła. Więc Węgier dołącza do drużyny, kosztem Macieja Makuszewskiego. Jednego z tych, którzy byli w "Chamskiej twarzy van Gaala" od początku, więc decyzja nie była łatwa. Może dlatego zdecydowałem się jednak zostawić w składzie Roberta Picha, też kupionego przed startem sezonu. Mało tego, kapitana od dawna. Ale od teraz - byłego kapitana. Miejsce w drużynie obronił, opaskę musiał oddać Lovrencsicsowi. Na tym nie koniec zmian: w tej kolejce gram trzema napastnikami, bo drugim transferem był Danielss Rakelss. Kupiony w miejsce Macieja Korzyma, tani (1,1) i mam nadzieję głodny bramek, bo ich do tej pory strzelał bardzo mało. Za tę cenę warto zaryzykować. A żeby Rakelss mógł być w składzie na 12. kolejkę, na ławkę poszedł jego kolega z Cracovii Marcin Budziński.

Na liście obserwowanych przed następnymi transferami są Damian Chmiel z Piasta, Maciej Gajos z Jagiellonii, Fiodor Cernych z Górnika i frakcja bydgoska: Michał Masłowski, Herold Goulon i Kamil Drygas. Cieszę się, że nikogo z Zawiszy jednak nie wybrałem przed poprzednią kolejką, ale kiedyś się przecież ta bieda powinna skończyć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.