Meldując się na południu Polski z niepokojem obserwowałem niebo - promienie słońca rozświetlające Halę Pośrednią poddały w wątpliwość przebieg zabawy. Na szczęście w nocy z piątku na sobotę sypnęło śniegiem, a organizatorzy stanęli na wysokości zadania i perfekcyjnie przygotowali trasę.
Beskid Śląski zajmuje wyjątkowe miejsce w historii wyścigów Red Bulla. Miłośnicy białego szaleństwa upodobali sobie ten region szczególnie, i to właśnie tutaj frekwencja jest zawsze najwyższa. Szczyrk ponownie został polską stolicą prędkości.
Impreza przebiegała w ściśle ustalonym porządku - najpierw ruszyły narciarki, zaraz po nich w taki sam sprzęt wpięli się mężczyźni, a eliminacje zakończyły występy zwolenników jazdy na desce.
- To mój kolejny start w Red Bull Zjazd na Krechę. Bardzo żałuję, że nie mogłam przyjechać do Zieleńca, bo bardzo lubię te zawody. Podoba mi się format, liczy się prędkość, ale również szybki dobieg i wpięcie. Lubię taką różnorodność. Czuję lekki niedosyt, mogło być drugie miejsce, ale na ostatniej prostej zwolniłam, dlatego koniecznie muszę pojawić się na finałowym przystanku w Zakopanem - oceniła mistrzostwa Katarzyna Szymańska, trzecia wśród snowboardzistek.
Wydawać by się mogło, że szybki zjazd ze stoku to przysłowiowa bułka z masłem, ale to tylko pozory - tłumaczyła nam jedna z animatorek.
- Na sukces wpływa wiele czynników. Bardzo ważne jest przygotowanie lekkoatletyczne - pierwszy etap to podbieg do sprzętu. Następnie liczy się sprawne wpięcie w niego i tu wielu uczestników traci cenny czas. Umiejętności narciarskie i snowboardowe są podstawą, ale wielką rolę odgrywa również odpowiednio dobrana taktyka. Najlepsi, jak np. Józef Gąsienica-Gładczan (w 2015 r. trzykrotnie stanął na podium - przyp. red.), zawsze sprawdza trasę. Jak mówił - podczas zjazdu poziom adrenaliny jest tak wysoki, że łatwo się pogubić - powiedziała w rozmowie ze Sport.pl Katarzyna Frączkowska, event manager ze Snow PR.
Poziom batalii był wysoki, a determinacja sportowców mogła imponować. Żeby zobrazować sobotnią potyczkę wystarczy napisać, że finałowym przejeździe narciarzy Marek Białek pokonał Słowaka - Michala Bekesa - o zaledwie 0:00:1 sekundy, wzbudzając podziw licznie zgromadzonych kibiców. Należy również wyróżnić upór Łukasza Starowicza - olimpijczyk z Nagano pokonał trasę na jednej nodze, ponieważ nie mógł zapiąć tylniego wiązania.
Ostatni w tym roku Zjazd na Krechę odbędzie się na Podhalu. 13 lutego na Polanie Szymoszkowej emocje sięgną zenitu - sprinterzy ruszą w bój pod osłoną nocy.
Snowboard kobiety:
1. miejsce: Natalia Ficek, Chorzów
2. miejsce: Magdalena Pasko, Międzybrodzie Bialskie
3. miejsce: Katarzyna Szymańska, Poznań
Snowboard mężczyźni:
1. miejsce: Sebastian Węglarz, Zwardoń
2. miejsce: Rafał Płaza, Poznań
3. miejsce: Łukasz Starowicz, Bielsko-Biała
Narty kobiety:
1. miejsce: Anna Ścisłowicz, Boczkowice
2. miejsce: Dominika Sanetra, Godziszka
3. miejsce: Zuzanna Gierek, Katowice
Narty mężczyźni:
1. miejsce: Marek Białek, Bielsko-Biała
2. miejsce: Michal Bekes, Zdiar, Słowacja
3. miejsce: Krzysztof Kania, Ustroń
źródło: Okazje.info