Dziewczyny w snowparku czyli co to jest slopestyle?

Złośliwi mówią, że w snowparku dziewczyna ma przede wszystkim ładnie wyglądać, a poważne ewolucje zostawić chłopakom. W ostatnią sobotę na Gubałówce odbyła się jedyna w swoim rodzaju impreza łącząca freestyle'owe zawody dla kobiet z prawdziwym piknikiem na stoku - Pink Jam 2013. 74 dziewczyny udowadniały, że potrafią znacznie więcej, niż tylko ładnie wyglądać. Choć to oczywiście też.

Przez cały dzień na skoczniach i innych snowparkowych przeszkodach, przystrojonych specjalnie na Pink Jam palmami i kolorowymi balonami, swoje umiejętności prezentowały 74 zawodniczki z całej Polski. Tak duża liczba startujących mile zaskoczyła nawet główną organizatorkę wydarzenia Kasię Rusin. To była druga edycja Pink Jam, a liczba uczestniczek wzrosła od poprzedniego sezonu trzykrotnie.

O co w w tym wszystkim chodzi?

Od początku, dla laików. Snowpark (nazywany też czasem funparkiem) to taka wydzielona przestrzeń na stoku. Znajdziemy tam, oprócz różnej wielkości skoczni (hop), również poręcze (raile) i skrzynie (boxy). To są podstawowe przeszkody, choć oczywiście nie jedyne rzeczy jakie znajdziemy w snowparku. Są jeszcze cornery, gruszki, opony i inne cuda. W ramach treningu, często skacze się na duże dmuchane poduszki rozstawiane za hopami. Dzięki temu można bezpiecznie upaść na bok czy głowę podczas nauki chociażby back- i frontflipów (salt do tyłu i przodu).

Ponieważ cały trend przyszedł z zachodu, przyjęło się stosowanie nazw z angielskiego, bez tłumaczenia ich na polski. Jazda w snowparku polega na wykonywaniu różnych ewolucji (tricków) na tych przeszkodach. Liczy się poziom trudności oraz styl w jakim trick został wykonany. Nie jest istotny czas. Zazwyczaj uczestnicy mają kilka prób, a z punktacji odrzuca się te najmniej udane. Chodzi o to, że nawet najlepszym zawodnikom (i zawodniczkom rzecz jasna) zdarzają się tutaj upadki, a formuła jedna szansa = jedna ocena, jaką znamy np. ze skoków Adama Małysza, pozostawiałaby zbyt dużo miejsca na pech i szczęście.

Zawody w slopestyle'u polegają na zjeżdżaniu w jednej linii w snowparku. Podczas przejazdu zawodnik/czka wykonuje kilka ewolucji na hopach, boxach czy railach, a przejazd oceniany jest jako całość.

 

W tym świetle Pink Jam nie był klasycznymi zawodami w slopestyle'u, bo dziewczyny najpierw próbowały swoich sił na box'ach, później railach, a na końcu na hopach. Przyczyna czysto prozaiczna - snowpark na Gubałówce jest raczej szerszy niż dłuższy i nie da się tam zrobić długiego, różnorodnego przejazdu, choć poszczególne przeszkody w niczym tym "zachodnim" nie ustepują.

Pink Jam przerósł oczekiwania

Kasia Rusin, organizatorka, patronka i mentorka Pink Jam, jest najprawdziwszą Mistrzynią Świata Juniorów z 2012 roku w snowboardowej konkurencji slopestyle.

"Było nawet lepiej niż to zaplanowałam. Wystartowały 74 dziewczyny, niektóre przyjechały specjalnie na imprezę aż z Gdańska! Myślę, że z roku na rok konkurencje freestyle'owe stają się po prostu coraz bardziej popularne. Na pewno pomaga też luźny format zawodów, dzięki któremu nikt się nie stresuje. Większość dziewczyn zapytana w ankiecie o to czemu przyjechały na Pink Jam odpowiada, że przede wszystkim dla dobrej zabawy! Z rozmów wynika, że wszystkim bardzo się podobało, a to jest dla mnie najważniejsze."

Chociaż impreza była przede wszystkim okazją do wspólnej jazdy i spotkania w kobiecym freestyle'owym gronie, dzięki wspierającym imprezę markom burn, Femi Pleasure, Salomon i DaKine, nie zabrakło także nagród dla zawodniczek, które najlepiej radziły sobie w snowparku. W konkurencji best trick najlepsze okazały się snowboardzistka Asia Zając i narciarka Ania Marcinek, które wygrały m.in. profesjonalną sesję zdjęciową z fotografem Jackiem Wejsterem. Nagrodzona została także najmłodsza uczestniczka Zuza Orlewicz.

Zwyciężczynie całej imprezy wybrane zostały we wspólnym głosowaniu. Wśród snowboardzistek najwięcej głosów zebrała Anita Mączka, a za najlepszą narciarkę tego dnia uznana została Aga Pilarska. Podczas imprezy czuło się jednak wyraźnie, że nie zwycięstwo, a udział i wspólne spotkanie było dla dziewczyn najważniejsze. Wzajemnie motywowały się do próbowania nowych sztuczek, trzeba było je też namawiać to skoków w ramach zawodów, a komentatorka nazywała upadki "lekkimi podparciami" żeby nikogo nie zrażać. Dla stereotypowego mężczyzny (którym czułem się trochę oglądając to "rozmemłanie") to koszmar, ale dziewczynom się podobało, a na twarzach wszystkich widać było uśmiechy. Prawo płci pięknej.

Pink Jam 2013Pink Jam 2013 fot. Franek Przeradzki fot. Franek Przeradzki

Warto wspomnieć też o dużej liczbie młodych narciarek i snowboardzistek z roczników 98, 99 i 2000. Jak mówi Kasia:

"Świetnie sobie dawały radę na większości przeszkód w parku. Jak upadały to szybko wstawały i próbowały dalej. Jest kilka talentów, które zwróciły moją szczególną uwagę - Marysia Ciszek, Julka Lisewska i Gabi Ottenbreit. Frontboard w wykonaniu tej ostatniej będzie jedną z tych rzeczy, które obok uśmiechów na wszystkich twarzach sprawią, że zapamiętam tę imprezę na długo!"

Sport ekstremalny?

Ten sport zaliczany jest do kategorii sportów ekstremalnych. Na ile słusznie, to oczywiście kwestia dyskusyjna. O niewielką kontuzję jest tu rzeczywiście dość łatwo. Urazom ulegają najczęściej barki czy nadgarstki, choć tak naprawdę wszystkie części ciała są narażone na uderzenia, głównie przy nieudanych lądowaniach. Z drugiej strony, bardzo rzadko zawodnikom przytrafia się coś bardzo poważnego i w tym kontekście sport ten jest zdecydowanie bezpieczniejszy niż na przykład freeride w wydaniu ekstremalnym, o himalaizmie czy nurkowaniu bezdechowym nie wspominając. Tragiczny wypadek Sary Burke z 2012 roku przypomniał wszystkim, że najgorsze jednak się zdarza. Ta niezwykle utytułowana narciarka, mistrzyni świata w halfpipie, gwiazda narciarskich filmów Matchstick Productions i popularyzatorka kobiecego freestyle'u zginęła z powodu urazu głowy odniesionego podczas treningu superpipe w styczniu 2012 roku.

 

Krótki klip MSP upamiętniający Sarę

tekst: Franek Przeradzki na podstawie informacji prasowej

Galeria zdjęć z zawodów Marka Podmokłego

Zapraszamy również do naszej galerii z zawodów na Facebooku

Copyright © Agora SA