Maciej Rutkowski: byłem w niesamowitej formie

Trzykrotny Młodzieżowy Mistrz Świata, czwarty zawodnik Mistrzostw Świata w Slalomie, zdobywca tegorocznego Pucharu Świata w windsurfingowej konkurencji slalom w kategorii poniżej 22 lat. Maciej Rutkowski podsumowuje miniony sezon. - Byłem w niesamowitej formie, którą każdy zawodnik chciałby mieć bez końca - mówi windsurfer.

Maciej Rutkowski najlepszy w PŚ w Slalomie! Pogratuluj na Facebooku

Miniony sezon to prawdziwa demonstracja Twojego talentu. Od pierwszego startu w Pucharze Świata w Reggio Calabria pokazałeś, że w kategorii młodzieżowej jesteś jednym z najmocniejszych zawodników. Zwieńczeniem było zdobycie Pucharu Świata PWA w Slalomie.

Maciej Rutkowski: Szczerze mówiąc nie wierzę w talent. Od początku widać było, że ciężko przepracowana zima nie poszła na marne i że będzie to dobry sezon, choć tak naprawdę po pierwszych zawodach, gdzie wiatru było jak na lekarstwo, nie wiadomo było jak dobry. Kolejny start (w Korei) był trochę słabszy, ale potem już wszystko szło w kierunku najlepszego sezonu w życiu.

Maciej RutkowskiMaciej Rutkowski Fot.: Burn Team

Sięgnąłeś także po swoje najlepsze wyniki w kategorii seniorskiej - 6. miejsce w Mistrzostwach Europy w formule windsurfing i 5. w slalomie. Do tego najlepszy wynik w historii polskiego windsurfingu w slalomie w Pucharze Świata, czyli 14. miejsce w klasyfikacji generalnej. To Twój pierwszy sezon startów wśród seniorów, więc chyba masz powody do zadowolenia?

Maciej Rutkowski: Zdecydowanie. Nawet drobne sukcesy wśród seniorów cieszą bardziej niż te największe w różnego rodzaju kategoriach wiekowych, bo to ostatni, najwyższy szczebel. Udało się zaskoczyć wiele osób, ze mną na czele! Co ciekawe trzy wymienione wyniki pojawiły się w ciągu około miesiąca, byłem w niesamowitej formie, którą każdy zawodnik chciałby mieć bez końca.

Jak sądzisz nad czym musisz popracować, by myśleć o najwyższych miejscach w kolejnym sezonie?

Maciej Rutkowski: Tak na naprawdę nad wszystkim po trochu. Chciałbym kontynuować nabieranie masy mięśniowej i dobić w okolice 90-92 kg (w tej chwili 86 kg, w 2011 79 kg), jednocześnie podnosząc wydolność. Kontynuować pracę nad rozwojem sprzętu, techniką, szlifować elementy wyciągowe jak starty i zwroty, ale tak naprawdę najbardziej chciałbym poprawić rzeczy, na których nauczenie się nie ma recepty: mowa o doświadczeniu i szeroko rozumianej psychice.

Maciej RutkowskiMaciej Rutkowski Fot.: Burn Team

Wśród Twoich wyników należy także wymienić doskonałe 4. miejsce na Mistrzostwach Świata w Slalomie na greckim Paros. Ten start pokazał jednak, że nie wszystko w tym sporcie zależy do zawodników - w finale drugiej eliminacji sędziowie orzekli Twój falstart i odmówili Ci obejrzenia powtórki wideo...

Maciej Rutkowski: Cóż nutka rozczarowania zawsze pozostaje, bo podium było jak najbardziej w zasięgu. Z drugiej strony gdybyś w styczniu powiedział mi, że we wrześniu będę 4-ty na MŚ popukałbym się w czoło (śmiech). Te regaty były zorganizowane bardzo "po grecku" i było wiele organizacyjnych niedociągnięć, co zawodników, szczególnie młodych i dość porywczych jak ja, rozprasza, a trzeba skupić się na swojej robocie. Dążę do tego, że gdybym wygrał wszystkie pozostałe wyścigi nie byłoby powodu do narzekania na falstart i do tego trzeba dążyć.

Chyba właśnie na Paros uświadomiłeś wielu osobom, że najwyższe lokaty są jak najbardziej w Twoim zasięgu. Myślisz, że w kolejnym sezonie będziesz rywalizował już o miejsca na podium wśród seniorów?

Maciej Rutkowski: Mam nadzieję i zrobię wszystko co w mojej mocy żeby tak było.

Czy ten sezon nauczył Cię czegoś nowego?

Maciej Rutkowski: Ooo bardzo wielu rzeczy. Od rzeczy niezwiązanych ze sportem jak to, że do Korei trzeba zabierać torbę pełną jedzenia, bo ich nie przypomina niczego zjadliwego, po zupełnie techniczne tajniki i szczegóły ustawień sprzętu. Ale przede wszystkim chyba nauczyłem się, że sezon jest bardzo długi i nawet jeśli jedne zawody poszły tragiczne nie ma co się załamywać, bo na kolejnych można zrobić "życiówkę", więc głowa do góry, uśmiech na twarz i do pracy! (śmiech)

Maciej RutkowskiMaciej Rutkowski Fot.: Burn Team

Czy do kolejnego sezonu będziesz przygotowywał się inaczej niż dotychczas? Zmieniasz główne założenia swoich treningów?

Maciej Rutkowski: Założenia zostają te same, zmieni się miejsce, bo zamiast RPA w tym roku wybiorę się do Australii oraz na Teneryfę. Do jeszcze zimnej w marcu/kwietniu Europy wrócę jak najpóźniej - pewnie około tydzień lub dwa przed pierwszymi zawodami.

Robisz sobie jakąś przerwę, czy od razu ruszasz z przygotowaniami?

Maciej Rutkowski: Zrobię około miesiąca przerwy, ale nie będę niestety leżał brzuchem do góry. Mam do zaliczenia całą sesję egzaminów z poprzedniego semestru Zapowiada się więc zwrot o 180 stopni i niestety miesięczny rozbrat z morzem - choć pewnie jeśli pojawi się nuklearna prognoza nie dam rady i czym prędzej przemieszczę się na wybrzeże, żeby zaliczyć kilka sesji na spotach wokół rodzinnego Słupska.

Zobacz też: Maciej Rutkowski 4. w windsurfingowych MŚ w Slalomie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.