Wojtek Pająk, zawodnik teamu Burn, zwycięzcą Polish Freeride Open

Wojtek Pająk, zawodnik teamu Burn, zwyciężył zawody Polish Freeride Open 2012 w kategorii snowboard. Wśród kobiet równych sobie nie miała jego siostra Iza Pająk. W Klasyfikacji narciarzy najlepsi byli Marta Gałdyś i Paweł Palichleb. Zmagania odbywały się między 8 a 11 marca w austriackim Heiligenblut.

Dołącz do nas na Facebooku

Po raz drugi w austriackim Heiligenblut odbyły się zawody Polish Freeride Open. Ta jedyna polska impreza freeride'owa przyciągnęła w tym roku nie tylko najlepszych zawodników i zawodniczki z Polski, ale także reprezentantów Austrii, Finlandii i Czech.

Już w przeddzień rozgrywanych w piątek 9 marca kwalifikacji, centrum miasteczka i zbocza otaczające ośrodek opanowali miłośnicy jazdy poza trasami na jednej i dwóch deskach. Początkowo ostrożne, a stopniowo coraz śmielsze próby skoków ze skał i przejazdów w trudniejszym terenie zapowiadały naprawdę wysoki poziom rywalizacji.

Lekkie opady śniegu w nocy z czwartku na piątek sprawiły, że na zboczu wybranym specjalnie pod kątem przejazdów eliminacyjnych panowały zróżnicowane warunki.

Kwalifikacje

O sukcesie w pierwszym etapie zmagań decydował przede wszystkim odpowiedni wybór linii i płynny przejazd bez podejmowania zbędnego ryzyka. Spośród blisko 100 osób, które stanęły tego dnia na starcie eliminacji, sędziowie wyłonili po 15 najlepszych narciarzy i snowboardzistów oraz po 8 najlepszych narciarek i snowboardzistek, którzy awansowali do kolejnego etapu zmagań.

W kwalifikacjach na starcie stanęło blisko 100 zawodników z Austrii, Finlandii, Polski i Czech. Po nocnych opadach śniegu na zboczu wybranym specjalnie pod kątem pierwszych przejazdów panowały zróżnicowane warunki.

- Trasa była dosyć trudna, trzeba było uważać na kamienie i dobrze zaplanować linię, ale dawało się nawet znaleźć trochę świeżego puchu. Najlepszą strategią był płynny i szybki przejazd bez podejmowania zbędnego ryzyka - powiedział Wojtek Pająk, najlepszy w kwalifikacjach snowboardzista.

Z podobnego założenia wyszła zapewne siostra zawodnika z Polski - Iza Pająk, która pewnym przejazdem zakwalifikowała się do finału na pierwszym miejscu wśród snowboardzistek.

W czasie rywalizacji narciarzy nie brakowało sporych lotów ze skał i szybkich zjazdów w trudniejszych częściach ściany. Najlepszy tego dnia okazał się Sebastian Litner, który awansował ze sporą przewagą nad kolejnym zawodnikiem. Duże wrażenie na sędziach wywarły także dynamiczne przejazdy narciarek w trudnym terenie. Kwalifikacje na pierwszym miejscu ukończyła Marta Gałdyś.

Finały

W sobotę rano, 46 finalistów pokonało 45 - minutowe podejście na szczyt, na którego zboczach odbyła się druga część rywalizacji. Freeriderzy ścigali się z 2540 m szczytu Kropfscharte do Fallbichl na wysokości 2200 m.

Jako pierwsza na trasę wyruszyła najlepsza narciarka w eliminacjach - Marta Gałdyś. Reprezentantka  Bielska Białej szybkim i pewnym przejazdem zapewniła sobie ponad punkt przewagi nad Anną Rajpold, która trzecią Agnieszkę Iwanicką wyprzedziła jedynie o 0,1 punktu.

Także wśród snowboardzistek zwyciężczyni eliminacji stanęła na najwyższym miejscu na podium. Iza Pająk bardzo płynnie pokonała zbocze i wygrała z ponad 4-punktową przewagą nad drugą Magdą Jonkisz. Na trzecim miejscu uplasowała się Gosia Kołacz.

Po przejazdach kobiet przyszedł czas na rywalizację narciarzy i snowboardzistów. Od pierwszych skrętów najlepszego w eliminacjach Sebastiana Litnera nie brakowało emocji. Wiejący z kierunków północnych wiatr odłożył w wielu miejscach sporą ilość śniegu, co zachęciło zawodników do odważnych skoków, a nawet prób dołożenia do przejazdów ewolucji takich jak 360, backflip czy 720. Za dwa najbardziej imponujące skoki tego dnia nagrodzeni zostali Piotr Pinkas i Pavel Bozak.

O zwycięstwie w klasyfikacji generalnej decydował jednak cały przejazd i tutaj w ocenie sędziów najlepszym zawodnikiem wśród narciarzy był Paweł Palichleb, który połączył płynny zjazd z trzema dużymi skokami. Oryginalna linia w najstromszej części ściany zapewniła drugie miejsce Pavlowi Bozakowi z Czech. Trzeci był Philip Matejko z Kanady.

Wojtek Pająk potwierdził, że jest czołowym polskim freeriderem zwyciężając wśród snowboardzistów zarówno w eliminacjach jak i w finale. Pełna kontrola, dobry wybór linii, w której znalazły się zarówno spore skoki jak i szybkie odcinki na otwartych polach śnieżnych zapewniły mu blisko punkt przewagi nad Finem Niklasem Hollsteinem, który jako jedyny zdecydował się na zjazd wąskim żlebem w centralnej części ściany. Trzeci był kolejny reprezentant Polski - Grzesiek Jękot.

Wojtek Pająk: Atmosfera była mistrzowska

- Właśnie wróciłem z 4 dniowego pobytu na Polish Freeride Open w Heiligenblut. Była to druga edycja tych zawodów i cieszę się bardzo bo udało mi się wygrać cały event i zostać pierwszym nieoficjalnym mistrzem polski we freeride. Oczywiście wynik Jest dla mnie ważny, ale nie oddaje on w pełni tego co przez te 4 dni działo się w Heilgenblut. Atmosfera była mistrzowska, dużo śmiechu, jazdy, imprez, pogoda za milion $ i co najważniejsze świetna ekipa z całej Polski. Z niecierpliwością czekam na następną edycję, dziękuję wszystkim za super spędzony czas! - relacjonował Wojtek Pająk.

- Na sukces Polish Freeride Open 2012 złożyło się wiele czynników. Przede wszystkim do Austrii przyjechało jeszcze więcej zawodników. Najlepsi zapewnili nam emocjonujące widowisko w finałach, a wszyscy razem ponownie stworzyli niesamowitą atmosferę. Idealna pogoda i wyjątkowo dobre warunki śniegowe na finałowej trasie dopełniły całości - podsumował Andrzej Lesiewski, organizator imprezy.

Szczegółowe informacje o zawodach znajdziesz na oficjalnej stronie imprezy

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.