Wspaniały sukces polskiego żaglowca. "Fryderyk Chopin" wygrał słynne regaty wielkich żaglowców - Tall Ships' Races

REKLAMA
"Fryderyk Chopin" zwyciężył w najsłynniejszych regatach wielkich żaglowców - Tall Ships' Races - dowiedział się portal Gazeta.pl. Polski żaglowiec zajął pierwsze miejsce w najbardziej prestiżowej klasie "A" i osiągnął najkrótszy czas w całych regatach, co daje mu zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. To pierwsze od 1989 r. zwycięstwo Polaków w tych regatach.
REKLAMA

"Fryderyk Chopin" nie wygrał wprawdzie żadnego z trzech etapów regat na trasie Saint Malo - Lizbona - Kadyks - La Coruna - Dublin, jednak wysokie miejsca we wszystkich etapach przesądziły o jego zwycięstwie zarówno w klasyfikacji żaglowców klasy "A" - powyżej 40 m długości - jak i w klasyfikacji generalnej, którą zakończył z najlepszym czasem.

REKLAMA

- To piękny sukces. Atmosfera tu na gali finałowej w Dublinie jest wspaniała, wszyscy się cieszymy. Gratuluję zwycięskiej załodze i dowódcy - mówi portalowi Gazeta.pl Małgorzata Czarnomska, która również pływa na "Chopinie" jako kapitan .

To nie koniec nagród dla "Chopina" - nagrodę za najlepszą komunikację zdobył pierwszy oficer "Chopina" Bartłomiej Skwara. Nagroda za najlepszą paradę załogi również przypadła polskiej jednostce. W regatach uczestniczyły też w tym roku "Dar Szczecina", "Kapitan Borchardt", "Pogoria", "ORP Iskra" i "Zawisza Czarny".

"Chopin" wygrywa prestiżowe regaty żaglowców

W pierwszym etapie regat - od Saint Malo do Lizbony - "Chopin" wywalczył drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i pierwsze w swojej klasie. W drugim etapie zdobył szóste miejsce klasyfikacji ogólnej i trzecie w swojej klasie (pierwszy był tu polski "Dar Młodzieży"). W trzecim - ostatnim etapie z La Coruny do Dublina "Chopin" w obu klasyfikacjach był trzeci. Żadnemu z pozostałych żaglowców nie udało się osiągnąć lepszych wyników i w rezultacie to "Chopinowi", dowodzonemu przez kapitana Tomasza Ostrowskiego przypadło pierwsze miejsce. Zbudowany w 1992 r. w gdańskiej stoczni Dora według projektu inż. Zygmunta Chorenia bryg dołączył tym samym do szacownego grona zwycięzców Tall Ships' Races.

The Tall Ships' Races - prestiż i tradycja

The Tall Ships' Races (dawniej : The Cutty Sark Tall Ships' Races - M.G.), w polskiej tradycji znane również jako Operacja Żagiel, to najbardziej prestiżowy światowy zlot i regaty wielkich żaglowców. Pierwszy raz - jeszcze nieoficjalnie - zorganizowano je już w 1938 r. w Sztokholmie. Po II wojnie światowej ideę wskrzeszono w 1956 r. Za każdym razem finał odbywa się w innym porcie.

REKLAMA

Od lat 70. regaty zyskały ogromną popularność. To także czas świetności polskiego żeglarstwa w Tall Ships' Races - w 1972 r. po raz pierwszy bierze w nich udział żaglowiec z bloku wschodniego - Dar Pomorza - i od razu wygrywa pierwszy etap. Dwa lata później po raz pierwszy żaglowce zawijają do Gdyni. Polskie porty - Gdańsk, Gdynia i Szczecin - gościły od tej pory żaglowce jeszcze kilkakrotnie. W 2013 r. organizacja Tall Ships' Races przypadła Szczecinowi. A na listę polskich zwycięzców regat wpisały się jeszcze do 1989 r. "Dar Pomorza" (1980 r.), "Pogoria" (1980 r. w ówczesnej klasie A2), "Dar Młodzieży" (1982 r.) i "Iskra" (1989 r.).

Od złamanych masztów do zwycięstwa w Dublinie

Droga "Chopina" do zwycięstwa była wyjątkowo trudna. Jeszcze niewiele ponad rok temu po pechowym wypadku stał z połamanymi masztami w brytyjskim Falmouth, a jego szanse na szybki powrót na morze były małe. Gdyby nie załoga statku i jego pasjonaci - oraz wyasygnowane przez nowego armatora pieniądze - remont mógłby trwać jeszcze dłużej. Przymusowy postój w Wielkiej Brytanii trwał aż 236 dni. Jednak w czerwcu 2011 r. "Chopin" zameldował się wreszcie w Szczecinie. Kilka miesięcy temu Izba Morska określiła przyczyny wypadku, w którym stracił maszty . Statek zaczął regularnie pływać w rejsy. Na jeden z nich popłynęła ekipa portalu Gazeta.pl.

10 dni pod żaglami. Ekipa Gazeta.pl na "Chopinie"

Sprawdzaliśmy przez 10 dni, jak się na "Chopinie" pływa i żyje. Założenie było proste: reporter portalu Gazeta.pl jest normalnym członkiem załogi, robi wszystko to, co inni i tak samo starannie, jak inni. Wraz z całą załogą "Chopina" chodziłem więc po rejach, stawiałem żagle, szorowałem pokład, przygotowywałem z kukiem jedzenie dla załogi, pod okiem bosmana zaplatałem liny i odwiedzałem piękne porty. 10-dniowy rejs "Chopinem" sfilmowaliśmy dla Czytelników portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory