Obecnie pod K2 duże opady śniegu powyżej bazy spowodowały, że - jak pisze Kinga - dojście do obozów I i II (zespół wybrał drogę Basków zwana też drogą Caseny) zajmowało bardzo dużo czasu i kosztowało wiele energii. Ostatecznie brnąc po pas w świeżym puchu, dotarli do namiotu ustawionego na wysokości 6400 m.
Kindze w czasie wspinaczki na K2 towarzyszy Amerykanin włoskiego pochodzenia Fabrizzio Zangrili. 38-letni Fabrizzio jest niezwykle doświadczonym wspinaczem. Na co dzień mieszka w Boulder w Kolorado. To piękne uniwersyteckie miasteczko (Uniwersytet istnieje tam od 1876 r.), położone jest u stóp Gór Skalistych w pobliżu wielkiego Denver. Fabrizzio wspina się od 22 lat, praktycznie we wszystkich górach świata. W tym roku wczesną wiosną odwiedził nawet nasze Tatry. Niestety z powodu słabej pogody ograniczył się do wycieczek. Realizuje projekty sportowe i komercyjne. Prócz rozległych osiągnięć czysto wspinaczkowych (wejścia na ośmiotysięczniki, szczyty Antarktydy, Ameryki Południowej) może pochwalić się rekordowo szybkim wejściem z bazy pod K2 na 5000 metrów do obozu 4 na 7900 metrów i z powrotem. Wszystko nonstop w 36 godzin.
Choć w tym roku pod K2 jest dość ciasno, to jednak każda z ekip wybrała różne drogi, różne strony góry. Dlatego nawet na dojściach do pierwszych obozów ciężar torowania (wytyczania ścieżki i przebijania się przez głęboki śnieg) pozostaje indywidualnym zadaniem polsko-amerykańskiej dwójki. Jeśli śnieg jest obfity i sypki, to opóźnienia we wspinaczce mogą być ogromne, wydłużając czas dojścia o dobre kilka godzin i co gorsza zabierając dużo więcej sił. Poza tym, można się domyślać, że opady spowodowały wzrost zagrożenia lawinowego, co zmusza do większej ostrożności, a czasem uniemożliwia dojście.
Jak pisze Fabrizzio, większość czasu spędzają leżąc w namiocie i patrząc w niebo, z nadzieją na zmianę. Na szczęście w dobrych humorach utrzymuje ich świetne pakistańskie jedzenie robione przez kucharza i wesołe rozmowy z pakistańskim tragarzem
Z powodu permanentnego zachmurzenia utrudniony też był kontakt z Polką i Amerykaninem. - Przepraszam za tak długą przerwę. Niestety, nie ma słońca, a mam w bazie tylko solar słoneczny do ładowania baterii.
Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na krótkie sms-y i trzymać kciuki za słońce.