Darek Załuski szturmuje K2. Pół kilometra lin

Na wysokości 5300 metrów stanął pierwszy obóz wyprawy Gerlinde Kaltenbrunner na K2. W czwartek trwało poręczowanie powyżej obozu pierwszego. Z informacji, które dochodzą wiemy, że udało się założyć pół kilometra lin ponad obozem.

Darek Załuski, który jest członkiem tej ekspedycji, pracował przy zaopatrywaniu obozu pierwszego w niezbędny sprzęt. Prace są intensywne, bo wspinacze chcą nadrobić opóźnienia spowodowane złą pogodą, która zatrzymała wszystkich przez kilka dni w bazie.

A tak Derek opisywał egzotyczna podróż do bazy pod K2. Egzotyczną, gdyż tym razem Austriaczka, która atakuje szczyt już po raz trzeci, wybrała drogę północnym filarem od chińskiej strony.

"Dotarliśmy do Kaszgaru - pisał Darek. - Długa męcząca jazda, ale za to w Kirgizji było bardzo ładnie. Zielono i przestrzennie. Można by się tam powłóczyć. Przed granicą chińską było nerwowo, bo sprawdzają, czy nie ma żarcia i telefonów satelitarnych. Musieliśmy rozładowywać wszystko i przepuszczać przez skaner. Na szczęście tylko liny były podejrzane. A Kaszgar jest do bani. Teraz to czteromilionowe chińskie miasto. Kompletnie inne, niż mi zostało w pamięci. Zresztą my w ogóle nie zwiedzamy tylko pakujemy bagaże. Jutro rano pójdziemy na Sunday Market. Może to będzie ciekawe. Zaraz potem jedziemy do Yechang na noc, a następnego dnia ostatni przejazd już w góry." Po kilku dniach, najpierw jazdy samochodami, potem trekkingu (wartkie rzeki przekraczano na grzbietach wielbłądów), wyprawa dotarła do tzw. Bazy Chińskiej na wys. 3700 m. n.p.m. Stamtąd, zaraz następnego dnia rozpoczął się mozolny transport sprzętu i jedzenia wyżej. Baza właściwa stanęła ostatecznie na wys. 4700 m n.p.m. Dosyć nisko, jednak transport bagażu dalej nie był możliwy."

Dla Gerlinde i dwóch wspinaczy ze wschodu  - Maxuta i Wasilija - K2 jest ostatnim szczytem, który został im do zdobycia Korony Himalajów. Gdyby Gerlinde stanęła w tym sezonie na wierzchołku, zostałaby pierwszą kobietą z kolekcją wszystkich 14 ośmiotysięczników zdobytych bez użycia tlenu i drugą kobietą w ogóle z taka koroną. Darek, prócz tego, że jest świetnym wspinaczem, znany jest z niezwykłych górskich filmów i to jest jego drugie zadanie, udokumentować wejście na Górę Gór. Darek zna też drogę wybraną przez zespół z zimowej wyprawy na K2 z 2003 r., kiedy to dotarł do obozu III na wys. 7200 m. n.p.m. Tym razem ma nadzieję nagrać kilka bezcennych ujęć z samego wierzchołka Chogori.

Dla przypomnienia: pierwszego polskiego wejścia i pierwszego na świecie kobiecego na K2 dokonała Wanda Rutkiewicz w 1986 roku.

Relacje Darka można tez znaleźć na stronie www.goeverest.pl

Darek bardzo dziękuje za ciepłe słowa i przesyła pozdrowienia!

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.