Trwa akcja ratunkowa na Dhaulagiri. Polacy pomogą Baskom

Baskijski wspinacz Juanjo Garra spędził noc na wysokości 7900 metrów. Himalaista ma złamaną kostkę. W akcję ratunkową na Dhaulagiri (8187 m.n.p.m) zaangażowało się wielu wspinaczy z różnych ekspedycji. Wśród nich są Polacy.

Garra doznał urazu podczas zejścia ze szczytu Dhaulagiri. Hiszpańskie informują, że na wspinacza spadł jego towarzysz - Szerpa Kheshap. W piątek udało im się zejść 100 metrów i biwakowali na wysokości 7900 metrów. Rano w ich kierunku wyleciał helikopter pilotowany przez wybitnego włoskiego himalaistę Simone Moro. Kilka dni wcześniej Włochowi udało się dolecieć powyżej 7000 metrów. Tym razem warunki uniemożliwiły tak wysoki lot. Moro na wysokości 6300 metrów wysadził trzech Szerpów, którzy ruszyli w górę.

Garra ma kontakt z bazą. ''Czuje się dobrze'' - pisze La Vanguardia.

W niedzielę spod bazy pod Everestem zostanie przetransportowanych czterech zaklimatyzowanych baskijskich wspinaczy: Jorge Egocheaga, Damián Benegas, Ferran Latorre i Alex Txikon. Moro podejmie próbę wysadzenia ich jak najwyżej.

W bazie pod Dhaulagiri przebywają członkowie polskiej wyprawy, która próbowała zdobyć szczyt kilka dni temu. W niedzielę mają pomóc Hiszpanom w akcji ratunkowej.

- Na razie jeszcze zostaliśmy w bazie. Pomagamy Hiszpanom w organizacji akcji ratowniczej - wczoraj jeden z nich złamał nogę na 8 tys. ponadto wyżej obozu 3go jest jeszcze kilkanaście osób z którymi nie ma kontaktu i wygląda to bardzo groźnie - poinformował kierownik polskiej wyprawy PZA na Dhaulagiri Jerzy Natkański.

dsz, La Vanguardia

Copyright © Agora SA