Zespół Hajzera gotowy do ataku szczytowego na Gasherbrum I. Pogoda mówi nie

- Mamy założony obóz III i gotowi jesteśmy do ataku na szczyt - poinformowali polscy wspinacze, którzy pod kierownictwem Artura Hajzera podejmują próbę dokonania pierwszego w historii zimowego wejścia na ośmiotysięcznik Gasherbrum I w Karakorum.

Dołącz do nas na Facebooku

Pogoda nie pozwala

- Od 7 dni siedzimy jednak w bazie i wiemy już, że przez następne 7 dni nie będzie pogody pozwalającej na akcję górską. Na 7000 m n.p.m. wiatr wieje z siłą 100 km/h. Najprawdopodobniej będzie tak aż do końca lutego. Musimy uzbroić się w cierpliwość - co nie jest łatwe - i przeczekać w bazie całe trzy tygodnie. Jeżeli coś zacznie zmieniać się w prognozach damy znać.

Polacy: lodowi wojownicy

Ekspedycja na Gasherbrum I, drugi co do wysokości, po K2, szczyt Karakorum, organizowana jest w ramach programu "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015", którego pomysłodawcą i koordynatorem jest Artur Hajzer. Główne założenia projektu to m.in. wykształcenie młodego pokolenia himalaistów, którzy byliby w stanie wejść na pozostałe cztery niezdobyte dotąd zimą ośmiotysięczniki.

Z Gasherbrumem I, obok Hajzera zmierzą się Adam Bielecki i Janusz Gołąb. W wyprawie udział biorą także dwaj tragarze wysokościowi - Ali Muhhamed i Shaheen Baig. Natomiast kierownikiem bazy jest Agnieszka Bielecka.

Ostatni, którzy zostali

Ekspedycje Artura Hajzera i Austriaka Gerfrieda Göschla to dwie ostatnie wyprawy z pięciu, które próbowały zdobyć tej zimy ośmiotysięczniki w Himalajach i Karakorum.

Pierwsi wycofali się Rosjanie. Szesnastoosobowy team wspinaczy pod dowództwem Victora Kozlova zmagał się z K2 (8611m n.p.m.), drugim co do wysokości, po Evereście, ośmiotysięcznikiem świata. Himalaiści zdecydowali się przerwać wyprawę po śmierci Witalija Gorelika, który zmarł 5 lutego około godz. 11.30. Przyczyną śmierci himalaisty były prawdopodobnie powikłania po odmrożeniach, których Gorelik nabawił się kilka dni wcześniej, podczas wspinaczki powyżej obozu drugiego (ok. 7000 m n.p.m.).

Drudzy zrezygnowali Polacy, którzy w trzyosobowym zespole w składzie: Marek Klonowski, Tomasz Mackiewicz i Łukasz Biernacki, próbowali zdobyć Nanga Parbat (8126 m n.p.m.), drugi co do wysokości szczyt Pakistanu. 9 lutego na swoim blogu wspinacze zamieścili krótki komentarz. - Game Over. Wkrótce zwijka z bazy... - napisał Marek Klonowski. Decyzję o zakończeniu wyprawy zespół podjął ze względu na pogarszające się warunki pogodowe.

Z tych samych przyczyn ekspedycję na Nanga Parbat przerwali Simone Moro i Denis Urubko. - W ostatecznym rozrachunku to natura i warunki decydują o sukcesie, a jeżeli właśnie one nie pozwalają osiągnąć celu, to nie należy postrzegać tego jako porażki, ale jako cenne doświadczenie na przyszłość - powiedział Simone Moro.

Relacje z wyprawy Artura Hajzera znajdziesz TUTAJ.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.