Trudności na lodospadzie
Wspinacze obecnie przebywają w bazie pod ośmiotysięcznikiem, gdzie dotarli w sobotę 21 stycznia. Zespół przygotowuje się do dalszej wspinaczki. Pierwszego wyjścia z bazy himalaiści dokonali 24 stycznia. Planowali wówczas założyć obóz I, ale z powodu trudnych warunków na lodospadzie, zdecydowali się wrócić do bazy.
- Jesteśmy po pierwszym wyjściu w góry. 24 stycznia zamierzaliśmy założyć obóz I. Pogoda była idealna: Słonecznie i mroźnie. Wyszliśmy całą piątką, na wszelki wypadek z dosyć lekkimi plecakami. Nie planowaliśmy zakładać poręczówek, wzięliśmy jednak 200 m lin spodziewając się, że sześciokilometrowy ice fall w warunkach zimowych może stanowić nie lada problem. Tak też się stało. Wszystko co słyszeliśmy o tym długim i męczącym technicznie lodospadzie okazało się prawdą. Były zawaliska, szczeliny, lodowe ścianki, ostre granie i wiszące nad głową seraki, końcowe plateau uległo całkowitemu zawaleniu być może miało tu ostatnio miejsce małe trzęsienie ziemi, albo też po prostu zawaliło się samo z siebie. W związku z powyższym, kluczyliśmy na lodowcu jak w labiryncie z duszą na ramieniu i nie osiągnęliśmy obozu I na 5900 m n.p.m.
Pokonaliśmy około 70 % drogi na lodowcu do wysokości ok. 5700 m n.p.m. Dalszą drogę uniemożliwiło nam gruzowisko zawalonego plateau, które mamy nadzieję pokonać w ciągu kilku dni. W drodze powrotnej do bazy, zaporęczowaliśmy trudniejsze odcinki, zużywając 150 m liny. Zużyliśmy też 50 traserów, dla oznaczenia drogi. Pierwszej nocy po powrocie do bazy śniły nam się szczeliny i kruche lodowe mosty na ice fallu. Uczciwie mówiąc, ten odcinek trasy w warunkach zimowych to istny horror. Trzeba być ciągle związanym i zachowywać dużą czujność. Na pewno nie będzie łatwo, jeśli spadnie śnieg i zasypie nasze ślady drogę wytyczać trzeba będzie na nowo. Trochę dostaliśmy po łapach - relacjonują himalaiści.
W alpejskim stylu
Na wierzchołek Gasherbruma I Polacy wspinać się będą w małym zespole. Szczyt atakować będą Artur Hajzer, Adam Bielecki i Janusz Gołąb. Z bazy nad wyprawą czuwała będzie Agnieszka Bielecka. Niewielki skład uczestników umożliwi Polakom wspinaczkę w lekkim stylu alpejskim. Himalaiści planują zdobyć górę najpopularniejszą drogą, która wiedzie od strony zachodniej, a w górnych partiach prowadzi przez tzw. "Kuluar Japoński", położony w najwyższej części ściany północno-zachodniej. W ekspedycji udział biorą także tragarze wysokościowi - Ali Muhhamed Sadpara i Shaheen Baig z Shinshal.
Relacje z wyprawy możesz przeczytać TUTAJ.