Leszek Cichy, legenda alpinizmu

Wybitny himalaista, pierwszy człowiek w historii, który wszedł na szczyt Mount Everestu zimą, pierwszy Polak, który zdobył Koronę Ziemi, wraz z Górą Kościuszki, Piramidą Carstensza, Elbrusem i Mont Blanc. Leszek Cichy w poniedziałek 14 listopada obchodził swoje 60 urodziny.

Początek górskiej wędrówki

Leszek Cichy urodził się 14 listopada 1951 roku w Pruszkowie. W góry po raz pierwszy pojechał w 1969 roku, na rok przed maturą. Była to trzy dniowa wycieczka z bratem w Tatry, podczas której Cichy zdobył swój pierwszy szczyt, Kopieniec Wielki. To właśnie tamten wyjazd otworzył przed Leszkiem Cichym świat marzeń o górach.

- Wybraliśmy się wtedy w Tatry na bardzo krótko, a jedynym szczytem, na jaki wszedłem, był Kopieniec Wielki, coś ledwo ponad 1300 m n.p.m. Ale sam widok gór był dla mnie tak fascynujący, że kiedy wracaliśmy, wiedziałem już, że będę się wspinał - wspomina Cichy.

Po zdanych egzaminach na Politechnikę Warszawską, w 1970 roku Leszek Cichy zapisał się do Akademickiego Klubu Alpinistycznego. Pierwsze dwa sezony wspinaczkowe zaowocowały wyjazdami w Tatry. Na przelomie 1970/1971 były to Tatry Polskie a 1971/1971 Tatry Słowackie.

Potem przyszedł czas na Alpy, gdzie w 1973 roku Leszek Cichy, już jako prezes Klubu, zorganizował wyprawy na Mont Blanc. Szczyt ten zdobył trzykrotnie, m.in. Lewym Filarem Freney na południowej ścianie góry.

Na szczytach Karakorum

Rok 1974 to pierwsza wyprawa Leszka Cichego w góry wysokie. Wziął wówczas udział w polsko-niemieckiej ekspedycji do Karakorum pod przewodnictwem Janusza Kurczaba. 23-letni wtedy Cichy, podczas trwającej 35 dni wyprawy, dokonał pierwszego w historii wejścia na siedmiotysięcznik Shispare Sar.

- Poznałem wtedy świat, wysokie góry, układy międzyludzkie, jakie panują na wyprawach, ale zetknąłem się także ze śmiercią. Na Shispare zginął jeden z niemieckich członków naszej ekipy. Mimo to pozytywne emocje związane z górami, pasja do nich, okazały się silniejsze. Dzięki nim wspinam się aż do dzisiaj - wspomina Cichy.

Członkami ekspedycji byli m.in.: Marek Grochowski, Jan Holnicki-Szulc, Piotr Kintopf, Andrzej Młynarczyk, Jacek Poręba, Herbert Oberhofer i Heinz Borchers, który zginął w lawinie.

Kolejna wyprawa Leszka Cichego do Karakorum miała miejsce w 1975 roku pod kierownictwem Wandy Rutkiewicz. Wówczas, Cichy wraz z Januszem Onyszkiewiczem i Krzysztofem Zdzitowieckim dotarł na ośmiotysięcznik Gaszerbruma II niezdobytą wcześniej ścianą północno-zachodnią. Było to pierwsze w historii wejście Polaków na ten szczyt. Podczas wyprawy został jednocześnie ustanowiony polski rekord wysokości.

Natomiast rok później, w 1976 roku, Leszek Cichy dotarł do wysokości 8230 m podczas próby przeprowadzenia nowej drogi na K2, najwyższy szczyt Karakorum. Dzięki swoim niezwykłym dokonaniom Cichy znalazł się w czołówce najwybitniejszych polskich alpinistów.

Pierwszy na Evereście

Rok 1980 to wyjątkowa data w historii światowego himalaizmu. Andrzej Zawada, jeden z pionierów polskiego himalaizmu zimowego, zorganizował pierwszą o tej porze roku wyprawę na szczyt Czomolungmy. W tej wyjątkowej ekspedycji udział wzięli m.in. Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki.

- Pamiętam ją do dziś bardzo dokładnie, prawie dzień po dniu. Od samego początku była niezwykła. Najpierw mieliśmy piękną pogodę, ale warunki bardzo szybko gwałtownie się pogorszyły. Dwie pierwsze próby wejścia na szczyt trzeba było zakończyć na wysokości 8300 metrów. Na kolejną zdecydowaliśmy się z Krzysztofem Wielickim dosłownie w ostatnim momencie, bo właśnie kończyło się nam pozwolenie na pobyt w Nepalu. Po założeniu czwartego, najwyższego obozu i spędzeniu w nim nocy rano wyszliśmy ze swoich namiotów i wystarczyło, że tylko spojrzeliśmy na siebie, i byliśmy pewni, że tym razem wszystko się uda - opowiada Cichy.

Udało się! 17 lutego 1980 roku Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki zdobyli najwyższy szczyt świata. Była to pierwsza w historii zimowa ekspedycja na Everest zakończona sukcesem.

Korona Ziemi

Ogromne osiągnięcie w himalajskiej karierze Leszka Cichego to także zdobycie Korony Ziemi. Na najwyższych szczytach wszystkich kontynentów, włączając Górę Kościuszki, Piramidę Carstensza, Elbrus i Mont Blanc, Cichy stanął jako pierwszy w historii Polak.

Drogę do Korony Ziemi himalaista zaczął od Mont Blanc. Potem był Everest. Po Czomolungmie, w 1987 roku Cichy wraz z Ryszardem Kołakowskim dotarł nową drogą na szczyt sześciotysięcznika Aconcagua w Ameryce Południiowej. W tym samym roku zdobył również wierzchołek Elbrusa. W 1989 roku dokonał pierwszego polskiego wejścia środkiem południowej ściany Filarem Cassina na Mount McKinley w Ameryce Północnej. Natomiast w 1998 roku, jako drugi w historii Polak, stanął na szczycie góry Mount Vinson na Antarktydzie. W tym samym roku zdobył również Kilimandżaro w Afryce i Górę Kościuszki w Australii. W październiku 1999 roku stając na szczycie Carstensz Pyramid w Nowej Gwinei, Leszek Cichy skompletował wszystkie szczyty Korony Ziemi.

- Najtrudniejsza, ale i zarazem najbardziej fascynująca była oczywiście wspinaczka na Everest. Ciekawą i trudną górą, a przy tym bardzo mało znaną, jest też Carstensz na Nowej Gwinei - podsumowuje Leszek Cichy.

Wyprawy przez świat

Obecnie Leszek Cichy zajmuje się prowadzeniem wypraw w różne zakątki świata. Zabiera ludzi na pełne przygód podróże po Maroku, Islandii, czy wspinaczkę na Kilimandżaro. W 2008 roku przewodził wyprawie na Grenlandię, podczas której zdobył najwyższy szczyt Arktyki, Gunnbjorns Fjeld. Himalaista wciąż jeszcze myśli o wspinaczce na K2.

- Próbowałem już cztery razy, z trzech różnych stron, ale nie wchodziłem dotąd filarem północnym. Wierzę, że może to będzie wreszcie właściwa droga. Gdybym nie miał takiej wiary, to nigdy nie zająłbym się wspinaczką - mówi Leszek Cichy.

Dołącz do nas na Facebooku

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.