Nie żyje Hannes Arch. Gwiazdor sportów ekstremalnych zginął w wypadku helikoptera w Alpach

Helikopter kierowany przez Austriaka uderzył w skały w pobliżu schroniska Elberfelder Hütte w Alpach Centralnych. Arch miał 49 lat. Sporty ekstremalne uprawiał od 16. roku życia.

Dokładne przyczyny wypadku, który miał miejsce w czwartek w nocy, nie są znane. Pogoda była dobra, a pilot doświadczony. Arch prowadził firmę, która helikopterami zaopatrywała alpejskie schroniska. W czwartek ok. godz. 21 wyleciał z Elberfelder Hütte, schroniska leżącego na wysokości 2346 m n.p.m w Wysokich Taurach w Alpach Centralnych. Leciał do domu, do Salzburga.

Krótko po starcie helikopter uderzył w pobliskie skały. Arch zginął w wyniku obrażeń. Jego pasażer, 62-letni Niemiec, którego nazwiska nie ujawniono, został w ciężkim stanie przetransportowany do szpitala w Lienz. W rejon, w którym rozbił się śmigłowiec, trudno dotrzeć. W akcji ratunkowej wzięło udział 41 osób, w tym trzech ratowników medycznych. Do wraku helikoptera dotarli w piątek o 4:30 rano.

33 lata kariery

Arch urodził się w 1967 roku w Leoben. Sporty ekstremalne uprawiał od 16. roku życia. Był wspinaczem, paralotniarzem, a w ostatnich latach przede wszystkim pilotem samolotów i helikopterów. W 1987 roku został międzynarodowym przewodnikiem wysokogórskim. W latach 90. wygrywał mistrzostwa świata w akrobacjach na paralotni.

W 2003 roku wymyślił i zorganizował Red Bull X-Alps, ekstremalny wyścig przez Alpy z użyciem paralotni. Rozgrywane co dwa lata zawody stały się jednym z flagowych wydarzeń w kalendarzu Red Bulla, z którym Arch od 25 lat współpracował.

W 2005 roku został dyrektorem sportowym Red Bull Air Race World Championship, wyścigów samolotowych połączonych z akrobacjami. Trzy lata później został mistrzem świata tej serii. Dokonał tego jako pierwszy Europejczyk w historii.

Copyright © Agora SA