WinterCamp 2016 za nami. Jak zbudować jamę śnieżną i odpowiedzialnie wypuścić się w góry?

Odpowiedzi na te pytania poznało już blisko ćwierć tysiąca osób, które biwakowały na Turbaczu w dniach 11-14 oraz 18-21 lutego 2016 r.

Ze względu na duże zainteresowanie, WinterCamp po raz pierwszy w historii zorganizował dwa "turnusy". Pierwszy odwiedziły tłumy dziennikarzy, drugi był bardziej rodzinny i można było zobaczyć na nim więcej dzieci.

Chociaż dobrej zabawy nie brakowało, wydarzenie organizowane przez stowarzyszenie Polish Outdoor Group ma przede wszystkim edukować. Uczestnicy mogli wziąć udział w aż pięciu rodzajach szkoleń - lawinowym, skitourowym, terenowym, medycznym i sprzętowym - ale jeżeli ktoś był pilnym uczniem i dobrze zarządzał czasem, mógł przeszkolić się w każdej z kategorii.

WinterCamp

Mnie, oczywiście, się to nie udało, dlatego bardzo cieszę się, że jednym z zajęć, w których uczestniczyłem, było szkolenie terenowe prowadzone przez Wojciecha Grzesioka i Andrzeja Życzkowskiego . Alpiniści w czerwcu minionego roku razem z Januszem Gołąbem pokonali Filar Cassina na Denali, stanowiący najwyższy szczyt w Ameryce Północnej i dzielili się z nami mnóstwem zabawnych anegdotek z ostatniej przygody (chyba nikt nie ma tylu śmiesznych historii związanych z defekacją, co wspinacze wysokogórscy).

Prawdopodobnie największą atrakcją turystyczną związaną z ich lekcją była możliwość spędzenia nocy (lub przynajmniej nieco czasu) w jamie śnieżnej , będącej jednym z najlepszych ratunków dla wędrowców, których zaskoczą kres dnia i kiepskie warunki pogodowe. Po zbudowaniu takiej jamy należy pamiętać m.in., aby dobrze ją oznaczyć, żeby inny maruder przez przypadek nie wpakował się do naszej konstrukcji z butami.

A co, jeśli ktoś postanowi wedrzeć się do naszej jamy, mimo że budowla jest jeszcze przez nas zajęta? - Wtedy, zgodnie z prawem górskim, można kogoś takiego zamordować - żartował Grzesiok, który już planuje kolejne ekstremalne wyprawy.

WinterCamp, czwarty od lewej autor tekstu

Podróżnicy snuli swoje opowieści podczas wieczornych spotkań w schronisku - choć innowacją tego WinterCampu były także prelekcje własne uczestników - gdzie można było posłuchać także takich gwiazd jak Adam Bielecki czy Piotr Pustelnik .

Zainteresowani innymi gwiazdami mogli zapolować na wiernego fana imprezy, aktora Eryka Lubosa i z niemałym zaskoczeniem odkryć, że wielką miłością wspinaczkę darzy także kolejny z gości, muzyk Piotr Kupicha , znany przede wszystkim jako lider kapeli Feel.

WinterCamp

Ponieważ impreza wspierana jest przez wiele outdoorowych marek (m.in. Dare2b, Fjallraven, Primus, Jack Wolfskin, Brunton, The North Face, Petzl, Camp, Salewa), uczestnicy mogli zapoznać się z najnowszymi technologiami i je przetestować, a niektórzy, zauroczeni sprzętem, dokonali nawet błyskawicznych zakupów. Wśród nowinek znalazły się m.in. plecaki z systemem antylawinowym firmy Ortovox oraz rakiety śnieżne, które dwa tygodnie wcześniej miały premierę targach ISPO w Monachium, gdzie zostały nagrodzone za innowacyjność.

Zmagania na ściance drytoolowej koordynował doświadczony we wspinaczce lodowej przewodnik wysokogórski Michał Król. Uczestnicy spędzili dwie noce poza schroniskiem, śpiąc w namiotach (lub wspomnianej wcześniej jamie). Podstawowe kursy lawinowe przeprowadzili liczni ratownicy GOPR.

Ale nie samą nauką wielbiciele gór żyją! Uczestnicy wzięli udział w zawodach table-boulderowch, rzeźbili postaci wilków ze śniegu, ścigali się "na byle czym", sobotnie wieczory spędzali przy ognisku i kiełbaskach itd. Kolejne edycje kończyły się w niedzielę tradycyjną grą terenową i rozdaniem nagród. Nie ma wątpliwości, że następny WinterCamp odbędzie się za rok - ani chętnych, ani energii organizatorom nie brakuje!

WinterCamp

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.