Jak rozmawiać z małym narciarzem

Przed wyjściem na narty z dzieckiem warto zadbać o dobre przygotowanie. Nie chodzi tylko o niezbędny sprzęt czy kondycję. Warto również poświęcić dużo czasu na narciarskie rozmowy. To świetny sposób, by zarazić dziecko pozytywną energią.

Na narty.sport.pl na Facebooku

W DOMU

Możemy zacząć od rozmowy o sprzęcie. Jak wygląda i do czego się go używa. Poprzymierzać buty, kask. Jeśli dziecko je polubi, będzie lubiło samą jazdę. Spróbować wpiąć buty w wiązania. Usiąść z dzieckiem nad mapką i objaśnić, o co w niej chodzi. Zwrócić uwagę na to, że jeździ się po określonych trasach, sprawdzić jakimi kolorami są one oznakowane. Przy tej okazji można również opowiedzieć jak oznakowane są brzegi tras, co w przypadku mgły ułatwia jazdę.

Atrakcją może być wspólne planowanie trasy. Wybranie miejsca, do którego wybierzecie się na przerwę. Dzięki temu dziecko poczuje się ważne - w końcu ma wpływ na planowanie wspólnie spędzanego dnia. Jest kilka rodzajów wyciągów. To co nam wydaje się oczywiste, dla małego narciarza może być zupełną nowością. Warto o tym opowiedzieć, wytłumaczyć czym się różnią, jak się z nich korzysta. Pierwszy wjazd wyciągiem krzesełkowym czy gondolką to nie lada atrakcja, ale potrafi również napędzić stracha. Dlatego koniecznie trzeba zapewnić malucha, że zawsze może liczyć na Waszą pomoc.

Dobrym pomysłem jest obejrzenie krótkich filmików o nartach. Może być to dodatkowym wzmocnieniem pozytywnego przekazu. Nawet najwięksi mistrzowie mieli wywrotki, z których cało wychodzili. Upadki są nieuniknione, dobrze zatem popracować nad pozytywnym nastawieniem względem takowych. Nie przerażać się nimi, a raczej obracać w żart.

Aby zwiększyć poczucie bezpieczeństwa, powinno się wyposażyć dziecko w informacje na jego temat. Dane dziecka, kontakt do rodziców, adres hotelu. Dobrze jest razem, z ustalić, gdzie te informacje się znajdują, żeby w razie kłopotów umiało samo je znaleźć. Kluczowe jest wyczucie: ma to zwiększyć poczucie bezpieczeństwa, a nie wystraszyć malucha.

Opowiadając historię z własnego narciarskiego życia, można sprawić by młody narciarz poczuł i polubił sportową atmosferę. Trzeba przekazać swój zapał pamiętając, że rodzice przeważnie imponują swoim pociechom.

NA STOKU

Dziecko świetnie wyczuwa energię, która towarzyszy opiekunom na nartach. Jeśli wszyscy wokól cieszą się i dobrze bawią - dziecko również ulegnie pozytywnym emocjom. Jeśli jednak jedno z rodziców będzie chciało jeździć, a drugie narzekało, dziecko może podłapać nastrój narzekania i marudzenia. Warto, by rodzic, który jest już zmęczony zszedł ze stoku z uśmiechem i żalem, że może go coś ominąć.

Pozytywne nastawienie należy mieć do wszystkiego, co związane jest z nartami: a więc również do wywrotek, złej pogody, czy długiej kolejki. Nawet najgorszą sytuację daje się obrócić w śmieszny żarcik.

Kiedy to się nie udaje, mogą pojawić się łzy. Dziecko powinno wiedzieć, że na nartach nie powinno się płakać. Utrudnia to jego zrozumienie i może spowodować, że w naprawdę poważnej sytuacji płacz zostanie zbagatelizowany. Jeśli dziecko płacze, a my wiemy że nic mu nie jest, dajmy mu chwilę na ochłonięcie i dopiero wtedy wróćmy do rozmowy.

Jeśli jednak płacz oznacza zmęczenie, można zastosować kilka trików:

- krótką przerwę przy wyciągu (np. wspólne lepienie bałwana),

- próbę negocjacji z zachętą (jeszcze jeden zjazd, ale ty możesz wybrać trasę)

- jeśli planowana była jedna długa przerwa, można zamienić ją na dwie krótsze.

Dzieci męczą się znacznie szybciej niż dorośli, lecz równie szybko regenerują. To fakt, często pomijany przez rodziców "instruktorów" amatorów.

Jest też możliwe, że dziecko jest naprawdę zmęczone i nic nie zadziała. Wtedy nie ma co się zamęczać i lepiej zakończyć narciarski dzień.

Na nartach dobrze jest cieszyć się wspólnie spędzonym rodzinnie czasem. Jeśli jednak chcemy też pośmigać sami - weźmy dla dziecka instruktora. Z nim maluch zrobi dużo szybsze postępy. Dobry instruktor to nie tylko fachowiec od techniki jazdy, ale również od metodyki nauczania.

PO NARTACH

Po zejściu ze stoku poświęćmy parę minut na rozmowę. Warto spytać, jak mu się podobało. Porozmawiać o ulubionych ćwiczeniach czy najśmieszniejszych wywrotkach. Nasze zainteresowanie pomoże mu poukładać sobie emocje po nartach i zamazać gorsze momenty.

Tekst: Julka Badowska, absolwentka AWF, Studentka Psychologii Sportu, instruktorka Klubu Sportowego Potwory

Zapraszamy do działu DZIECKO w serwisie Na narty.sport.pl

źródło: Okazje.info

Copyright © Agora SA