Przyznam, że nie przepadam za dorabianiem do narciarstwa wielkiej ideologii, opowieści o tym, jak to jeżdżąc naprawimy środowisko naturalne czy rozwiążemy problem głodu na świecie. W wielu produkcjach narciarskich można znaleźć takie właśnie pomysły. U Jordana Manley'a najważniejszy jest obraz i emocje. Akcja nie porywa, a raczej kołysze i uwodzi. Polecam 10 minut nieśpiesznie nierzeczywistych obrazów. Tak na nartach jeżdżą w Dubaju:
Zobacz też: