Ideałem jest lekki, koniecznie zapinany pod brodą kask. Podczas upadków najlepiej chroni przed wstrząsem mózgu.
Górną część ud, pośladki oraz kość ogonową zabezpieczają piankowe ochraniacze naszyte na elastyczne spodenki. U snowboardzistów te części ciała są nieporównanie częściej narażone na urazy niż u narciarzy.
Najprostszym rozwiązaniem jest ochraniacz na nadgarstek wkładany pod rękawiczkę - szeroka taśma z usztywnionego materiału, która ciasno opina przegub dłoni. Inna opcja - plastikowe wkładki usztywniające nadgarstek, uniemożliwiające wyłamanie kciuka.
Na stoku świetnie sprawdzają się zwykłe ochraniacze używane podczas jazdy na deskorolce czy rolkach. Zabezpieczają staw łokciowy przed uszkodzeniami i urazami.
Dla początkujących wystarczą ochraniacze siatkarskie, dla rolkarzy czy deskorolkowców. Chronią przed urazami rzepkę oraz staw kolanowy. Bardziej zaawansowane zabezpieczenie kolana to tzw. stabilizator. Wykonany z profilowanego plastiku i kawałka miękkiego materiału może być noszony na spodnie lub pod nimi. Chroni nie tylko przed kontaktem z twardym podłożem, lecz również minimalizuje przeciążenia, jakim poddawane są stawy. Trzyma kolano w jednym miejscu, zapobiegając pogłębianiu się urazów łękotki i więzadeł.