Że w Trentino można fajnie pojeździć na nartach, to raczej powszechnie wiadomo. Domyślacie się też pewnie, że jest niebrzydko. O walorach włoskiej kuchni również niewielu trzeba przekonywać. Podobnie, jak o tym, że Włosi to mistrzowie świata w bezstresowym podejściu do życia. Jednak dopiero będąc na miejscu, można poczuć, co to znaczy prawdziwe dolce vita.
Region Trentino obejmuje najpiękniejsze partie Dolomitów. Na liście światowego dziedzictwa UNESCO są od 2009 roku – dziwne, że znalazły się na niej tak późno. Te góry to prawdziwy cud natury. Szczególnie pod koniec dnia, kiedy zachodzące słońce spowija je niezwykłą, ognistą poświatą. Szczyty mienią się wówczas odcieniami pomarańczowego, żółtego, intensywnej czerwieni, rożu i fioletu. Ten przyrodniczy fenomen, tzw. zjawisko Enrosadira, to znak rozpoznawczy Trentino. Ale zanim zachwycisz się Enrosadirą, najpierw daj się oczarować tutejszym warunkom narciarskim. Jeździć możesz od świtu do zmierzchu (a niekiedy także nocą), w 12 ośrodkach narciarskich. Być może ta liczba nie robi dużego wrażenia. W naszych polskich Tatrach mamy przecież aż 17 stacji narciarskich. Tyle tylko, że w podhalańskich ośrodkach mamy łącznie do dyspozycji 65,5 km tras. W Trentino jest ich ponad 800 km, w tym niemal wszystkie (96%) z opcją sztucznego zaśnieżania. Co więcej, kupując karnet typu Dolomiti Superski (obejmujący Val di Fassa, Val di Fiemme i San Martino di Castrozza w wschodniej części Trentino oraz obszar poza granicami regionu), możesz szaleć na 1200 kilometrach tras. Tak to tu zostawię…
Jeśli mowa o korzystaniu z życia we włoskim stylu, nie można pominąć jedzenia. Obłędna różnorodność - to chyba najlepiej charakteryzuje kuchnię Trentino. Pyszne jabłka z Val di Non, miód z Castel Belfort, warzywa z rozlicznych ekologicznych upraw, cydry i piwa kraftowe, oliwa z oliwek znad Gardy, świeże ryby, dziczyzna, wołowina, leśne grzyby, oczywiście makarony oraz cała gama różnych gatunków górskiego sera. Trentino to także kraina winnic. Króluje tu szczep Chardonnay, z którego powstają wina białe i musujące. Najbardziej znanym i cenionym winem regionalnym jest, produkowane tradycyjnymi metodami, musujące Trentodoc. Warto też wspomnieć o Marzemino, rozsławionym w libretcie opery “Don Giovanni” i czerwonym wytrawnym Teroldego Rotaliano Doc.
Zanim jednak zdecydujesz, co chcesz zjeść i czego się napić, najpierw zmierz się z dylematem – gdzie? Bo tu też możliwości jest mnóstwo. Chyba najciekawszą propozycją jest wieczorna wycieczka - np. na rakietach śnieżnych - do jednego z górskich schronisk (gourmet). Kolacja na szczycie góry, tuż nad przepaścią, w otoczeniu strzelistych wierzchołków Dolomitów? Da się zrobić – np. w Rifugio Colverde górującym nas San Martino do Catsrozza. Ale to nie jedyny przepis na niezapomnianą kolację! Wycieczka z przełęczy San Pellegrino do Rifugio Fuciade, albo z Sant’Antonio di Mavignola do Malga Ritorto, schroniska z widokiem na Dolomity Brenta. Trekking na przełęczy Passo Rolle i wieczór w Capanna Cervino, górskiej chacie położonej w samym środku Parku Przyrody Paneveggio, też na pewno będzie wyjątkowy. Takich miejsc w Trentino jest wiele!
Prócz uroczych, górskich chat serwujących proste, regionalne dania, w Trentino znajduje się aż dziesięć restauracji wyróżnionych gwiazdkami Michelina. W Val di Fassa znajdują się aż dwie z nich: Malga Panna w Moenie i ’L Chimpl w Vigo di Fassa. Niezwykłym uznaniem cieszą się także Molin w Cavaleze i Dolomieu (DV Chalet) w Madonna di Campiglio.
Jak już się najeździmy, nachodzimy i najemy, dobrze byłoby się wreszcie trochę zrelaksować… W Trentino znajdują się cztery duże centra termalne: kompleks QC Terme Dolomiti w Pozza di Fassa, Dolaondes w Canazei, sportowe Aquain w Andalo oraz Garda Thermae w Arco z widokiem na jezioro Garda.
Prawidziwym rajem dla miłośników wodnych atrakcji stanie się od grudnia ośrodek Val di Fassa. Będziemy mieć tam do dyspozycji aż trzy obiekty – nowe centrum QC Terme Dolomiti, Dolaondes w Canazei i baseny termalne Dolomia. Nowe termy zajmują powierzchnię aż 4 tys. m²! Na ich terenie znajdują się m.in. baseny, jacuzzi, ścieżka Kneippa, wodospady, różne rodzaje saun i strefa relaksacyjna z gabinetami kosmetycznymi i masażami. Niemniej spektakularny jest nowoczesny kompleks Dolaondes. To SPA o powierzchni ponad 1400 m², podzielone na cztery części: Water & Fun, Eghes Wellness, Sport & Fitness oraz strefę restauracyjną. Każdy tu znajdzie coś dla siebie.
Choć wiele osób planuje wakacje z myślą o wyrwaniu się z miasta, ja będę mocno obstawać przy argumencie nr 4. Do Trentino warto przyjechać także z uwagi na miasta. Stolicą regionu jest Trento, czyli Trydent. Jednym z jego najważniejszych zabytków jest XIII-wieczny Castello del Buonconsiglio. Zamek był dawną rezydencją biskupów trydenckich i siedzibą słynnego Soboru. W Trento warto odwiedzić także MUSE - niezwykłe Muzeum Nauki o powierzchni 12 tys. m² (!) Można tu podziwiać m.in. tropikalny ogród botaniczny i największą w rejonie alpejskim ekspozycję związaną z dinozaurami. Niemal całe MUSE zbudowane zostało z naturalnych materiałów i funkcjonuje na bazie energii z odnawialnych źródeł.
Bardzo ciekawym kulturowo miastem jest również Rovereto. Położone między Weroną i Trento, od zawsze było miejscem, w którym krzyżowały się wpływy Włoch i Niemiec. Rovereto słynie przede wszystkim z muzeów sztuki (MART - Muzeum Sztuki Współczesnej, Muzeum Sztuki Futurystycznej) historii i nauki oraz z festiwali (m.in. Festiwal Oriente Occidente, Tydzień Mozartowski, czy Festiwal Filmowy Archaeological Cinema).
A kto nie przepada za zwiedzaniem, zawsze może wsiąknąć w lokalne sklepiki i manufaktury. Właściwie w każdym większym miasteczku znajdziemy sklepu z regiolanym produktami. Wina, wędliny, sery – to standard. Ale warto pójść też niekulinarnym tropem. Np. Profumo di Campiglio w Madonnie to urocza manufaktura perfum wytwarzanych ręcznie na bazie roślin z pobliskich lasów i pól.
Odkryj więcej wskazówek i porad na stronie Visittrentino.info.