Jak wykazały badania, w przypadku dorosłych narciarzy/snowboardzistów kask zmniejsza ryzyko urazu głowy o jedną trzecią. Wśród dzieci noszenie kasku zmniejsza ryzyko podobnego urazu aż o połowę. Wniosek naukowców z Uniwersytetu w Innsbrucku (Austria) jest więc prosty - dostępność kasków powinno się zwiększyć. Nie chodzi tu o sklepowe półki, gdzie w sezonie kasków jest pod dostatkiem. Wielu potencjalnych użytkowników nie kupuje ich jednak ze względu na oszczędności. Cena dobrego kasku waha się od ok. 250 do ponad tysiąca złotych.
W tej sytuacji prof. Martin Kopp zasugerował w ''British Medical Journal'' inne rozwiązanie: ''jeśli chcemy znacząco ograniczyć liczbę urazów głowy, do których doszło na stokach powinniśmy zadbać, aby kaski można było powszechnie wypożyczać. Najlepiej gdyby zostały włączone do obowiązkowych pakietów w wypożyczalniach sprzętu narciarskiego.''
Każdej zimy media informują o co najmniej kilku śmiertelnych wypadkach na narciarskich stokach. Jak podkreślają specjaliści, duża część z nich nie skończyłaby się w ten sposób, gdyby ich ofiary nosiły kaski. Problemem są także przepisy, a raczej ich brak. Do niedawna dzieci do 15. roku życia miały obowiązek jeździć po stokach w kaskach, ale po zmianie ustawy o kulturze fizycznej odpowiedni zapis zniknął.