Nie ma śniegu? Nie poddawaj się!

Ostatnie dni nie zachęcają nas do działania. Urlop na narty już dawno zaplanowany, a śniegu wciąż brak. Do tego pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie. Wyglądamy za okno i zastanawiamy się, czy w ogóle jest sens wstawać z łóżka? W tym tygodniu nawet psychoterapeuci mieli ręce pełne roboty. Wielu z nas odczuwa przygnębienie. Są jednak sposoby na to, by się nie dać złej aurze!

- W tym tygodniu miałam dużo więcej telefonów od pacjentów niż zazwyczaj. Część skarżyło się na stany depresyjne, a część wręcz wspominało o myślach samobójczych - opowiedziała mi wczoraj znajoma psychoterapeutka. Sama po sobie widziałam silne rozdrażnienie i niechęć do podejmowania jakiejkolwiek aktywności, ale myślałam, że to tylko moje lenistwo. Tymczasem okazuje się, że wielu z nas czuje się nie najlepiej. Dlatego warto pomyśleć o tym, jak poprawić sobie humor, by mieć siłę i chęć do działania!

Nie siedź. Rusz się!

Zacznijmy od tego, że nawet jeśli budzisz się rano i czujesz, że brakuje Ci energii, warto pomyśleć o tym, żeby się ruszyć. Bieg na zewnątrz dotleni Cię (chyba, że biegasz po mieście - postaw na duży park), sprawi, że poczujesz wolność. Nawet, jeśli pada drobny deszcz, warto jest się przełamać, zrobić krótką rozgrzewkę w domu czy na klatce schodowej (np. możesz pobiegać chwilę po schodach) i wyjść pobiegać. Pamiętaj, że podczas aktywności ruchowej wydzielają się endorfiny, które od razu sprawią, że poczujesz się lepiej. Hormony szczęścia dadzą się we znaki najbardziej, jeśli postawisz na długi bieg: powyżej 45 minut. Wówczas możesz doświadczyć zjawiska nazywanego euforią biegacza. Ma ono miejsce wtedy, gdy przez dłuższy czas nasze ciało jest poddane stałemu wysiłkowi fizycznemu i przechodzimy z oddychania aerobowego do anaerobowego. Wówczas doświadczamy lekkiego niedotlenienia mózgu, które wzmaga produkcję endorfin.

Jeśli nie lubisz biegać zimą na zewnątrz, umów się ze znajomymi na squasha lub na basen, skrzyknij grupę znajomych i wynajmijcie salę, gdzie rozegracie mecz piłki nożnej. A może zadzwoń do koleżanki i wyciągnij ją na jogę lub pilates a potem na kawę? Możliwości jest wiele i nie ma miejsca na wymówki. Trzeba się tylko nie poddawać i zabić złe samopoczucie odrobiną ruchu

Patrz na to, co jesz

Zimą zwykle zmieniamy nasze nawyki żywieniowe. Organizm potrzebuje nieco więcej energii do ogrzania, a to oznacza, że odczuwamy łaknienie na słodycze. Szybki zastrzyk cukru pobudzi nas na chwilę, jednak wspomoże to także wydzielanie insuliny do krwi, co oznacza, że zaraz po tym poczujemy się sennie. Dlatego - zamiast sięgać po batonika, pączka czy czekoladę i wierzyć w to, że poprawią nam humor - zjedz garść migdałów lub nerkowców (te drugie często uczulają, więc upewnij się, że Ciebie ten problem nie dotyczy). Orzechy maja sporo witamin, zawierają kwasy tłuszczowe nienasycone omega 3 i omega 6 oraz fosfor, niacynę i wiele innych. Różne badania potwierdzają, że jedzone regularnie w małej ilości (pamiętaj, że są dość ciężko trawne oraz tłuste i mogą być tuczące) doskonale wpływają na prawidłowe funkcjonowanie naszego mózgu, a także poprawiają nastrój.

Drobne przyjemności

Marzysz o tym, żeby zanurzyć się w wannie pełnej pachnącej piany i poczytać książkę? A może od dawna myślisz o tym, by wybrać się na zakupy i odświeżyć swoją szafę? Dawno nie byłeś w kinie? Bez względu na to, czy jest to wyjście na film, do ulubionej restauracji czy do fryzjera, spróbuj znaleźć czas tylko dla siebie i zrobić coś, co sprawi Ci przyjemność. Zazwyczaj zostawiamy takie rzeczy na ostatnią chwilę i na początku staramy się wywiązać z różnych obowiązków. Pod koniec dnia nie starcza nam czasu ale też nie mamy siły na to, by pomyśleć o sobie. Dlatego postaraj się lepiej planować każdy dzień i tak zarządzać własnym czasem, żeby wykorzystać go jak najlepiej. W tym roku skrupulatnie planuj to, co masz do zrobienia, a zobaczysz, że w magiczny sposób przybędzie Ci najpierw parę minut, a potem godzin na książkę do poduszki czy ulubiony serial. A komu nie poprawiło humoru oglądanie "Przyjaciół"?

Słowa, słowa, słowa

Wiesz dlaczego często czujesz się źle? Bo nie rozmawiasz. Wydaje nam się, że sporo czasu spędzamy na pogaduszkach ze znajomymi tymczasem prawda jest zupełnie inna. Potrafimy rozmawiać o tym, co robiliśmy wczoraj, dokąd wybieramy się w tym roku na narty i jak spędziliśmy Sylwestra, jednak dużo rzadziej chcemy się otwierać. Rozmowy ze znajomymi sprowadzamy do bieżących spraw, a szerokim łukiem omijamy tematy dotyczące tego, jak się czujemy, co chcielibyśmy zrobić z naszym życiem, czego nam brakuje. Żeby sobie pewne rzeczy uświadomić, trzeba poświęcić im czas i być może przedyskutować z kimś bliskim i zaufanym przy kawie czy lampce wina. Nawet jeśli umówisz się z kumplem czy przyjaciółką i zakończy się na rozmowie na inne tematy, to i tak poczujesz się znacznie lepiej. Dlatego zamiast siedzieć wieczorem na facebooku, spotkaj się ze znajomym!

Czas na zabawę

Nasz codzienny harmonogram nie pozwala zbyt często na to, by wyjść się zabawić. Nikt nie mówi, że w każdy piątek czy sobotę powinieneś się bawić do białego rana, a następnego dnia leczyć kaca. Alkohol tylko w małej ilości działa rozluźniająco i może pomóc przy gorszym samopoczuciu, jednak spożywany bez umiaru może sprawić, że Ci się jeszcze pogorszy. Dlatego idź potańczyć! Sięgnij po lampkę czy dwie szampana lub ulubionego drinka i skorzystaj z karnawału. Kilka godzin spędzonych na parkiecie od razu poprawi Twoje samopoczucie i sprawi, że wszystkie troski wylecą Ci z głowy. Na nas podziałało!

Copyright © Agora SA