Jak się ubrać na narty - docieplenie czyli druga warstwa

Żadne ubranie tak naprawdę nie grzeje, czyli nie wytwarza ciepła. Doskonale robi to natomiast nasze ciało, a rolą zimowej odzieży jest jak najbardziej skuteczne magazynowanie wyprodukowanego bez nas ciepła. Żeby to było możliwe, warstwa docieplająca musi idealnie współgrać z bielizną a także warstwą wierzchnią. Jak to zrobić, żeby w górach było ciepło a portfel nie świecił pustkami?

Dołącz do nas na Facebooku -  FB/Na Narty.sport.pl

Druga warstwa odzieży górskiej

To właściwa część ocieplająca (tj. magazynująca ciepło naszego ciała). Przede wszystkim nie należy myśleć o niej jako o jakiejś jednej sztuce odzieży. Może składać się zarówno z jednego jak i kilku elementów, w zależności od warunków i ubrań które posiadamy.

Klasyczny strój narciarski

Klasyczne, ocieplane kurtki narciarskie łączą w sobie drugą i trzecią (wierzchnią) warstwę odzieży górskiej. Takie rozwiązanie ma kilka zalet. Nigdy nie zapomnimy docieplenia, całość nosi się dość wygodnie i nic nie wystaje nam spod kurtki. Z drugiej strony taka kurtka nie nadaje się zbytnio do użytku w cieplejsze, wiosenne dni na stoku, nie mówiąc już o letnich wypadach w góry. Oprócz tego, po przemoczeniu (a wszystko da się przemoczyć) schnie zdecydowanie dłużej. Jest ubraniem typowo zimowym, a nie uniwersalnym, całorocznym. Na korzyść klasycznych kurtek przemawia ich cena - z reguły są tańsze od odzieży technicznej. Ocieplaną kurtkę narciarską z membraną o parametrach 10000 mmm i 10 000 g można kupić już za niewiele ponad 450 zł.

Docieplenie na narty

Najtańszym i niezwykle uniwersalnym rozwiązaniem jest klasyczny już polar. W cieplejsze dni może w zupełności wystarczyć jako warstwa pomiędzy kurtką a bielizną narciarską . Poza tym, przyda nam się przez cały rok w różnych sytuacjach. Jeśli nie, na nartach można "dorzucić" do niego golf zapinany pod szyję, pamiętając by był wykonany z materiałów oddychających. Klasyczne polary nie chronią przed wiatrem, w przeciwieństwie do nieco (lub znacznie) droższych windstopperów czy softshelli. Przyzwoitą kurtkę/sweter polarowy możemy kupić już za 100-150 złotych. Warto wydać nieco więcej pieniędzy na wzmocnienia, przede wszystkim na ramionach i łokciach. W ten sposób możemy znacząco przedłużyć ich żywotność. Takie techniczne kurtki polarowe wysokiej jakości można kupić za około 200-250 zł. Oprócz uznanych, międzynarodowych marek warto przyjrzeć się też polskim producentom, takim jak Alvika, Hi Mountain czy Wolf Gang.

Ochrona przed wiatrem

Z założenia przed wiatrem chroni nas warstwa zewnętrzna, jednak dużą popularnością cieszą się również Windstoppery i Softshelle. Te wykonane z membran o dobrych parametrach to wydatek od 400 zł wzwyż. Pamiętajmy, że muszą mieć wysokie parametry oddychalności (minimum 10 000g). W przeciwnym razie będziemy się w nich bardzo łatwo pocić. Jeśli nasza druga warstwa odzieży będzie zawierała elementy wiatroszczelne, pamiętajmy by zakładać je jak najdalej od ciała względem warstw przepuszczających.

Kiedy jest naprawdę zimno - odzież puchowa i syntetyki

W naprawdę mroźną pogodę nic nie pokona tzw. swetrów puchowych. Te lekkie kurtki są przewidziane jako warstwa środkowa. Z reguły nie mają mechanicznych wzmocnień na ramionach czy łokciach, gdyż są wykonane z delikatnych, lekkich materiałów. Takie kurtki zabierają bardzo niewiele miejsca w plecaku i ważą z reguły nie więcej niż 500 gramów. Idealnie pasują pod kurtki membranowe. W tym miejscu powinien ucieszyć fakt, że jedne z najlepszych kurtek puchowych są produkowane w Polsce. Nasz puch jest wysoko ceniony za granicą, a w kraju bardzo dobre wyroby w przystępnych cenach proponują tacy producenci jak: Yeti, Cumulus czy PajakSport.

Naturalny puch ma jedną dużą wadę - jest zupełnie nieodporny na przemoczenie. Trudno go wysuszyć, a mokry zupełnie nie nadaje się do użytku. Z tego powodu w droższych modelach stosuje się puch impregnowany, o naturze hydrofobowej. Alternatywą, zwłaszcza dla alergików, mogą być też syntetyczne "zamienniki". W tych przoduje ocieplenie firmy Primaloft stosowane przez wielu producentów. Uwagę przykuwa również stosowana przez North Face'a ocieplina Thermoball. Charakteryzuje się sprężystością i termiką zbliżoną do puchu 650 CUI, jednak bez porównania lepiej znosi przemoczenie.

Docieplenie nóg na nartach

Przy docieplaniu nie należy przesadnie martwić się nogami. Z reguły marzną znacznie mniej niż korpus. Ponadto, jeśli skutecznie dogrzejemy klatkę piersiową, a co za tym idzie płuca i serce, krążenie samo zajmie się rozgrzaniem nóg. Z tego powodu musimy przede wszystkim chronić je przed wiatrem i wilgocią. Z reguły wystarczą oddychające kalesony , na które zakładamy spodnie narciarskie. Dla bardzo marznących wymyślono polarowe getry - zakładane między kalesony a spodnie.

Ocieplenie stóp

Jeśli chodzi o stopy wystarczy jedna para skarpet. Marznięcie stóp jest praktycznie zawsze pochodną zaburzeń krążenia i zakładanie kilku par skarpet wiele nie zmieni. Co więcej, sprzyja powstawaniu odcisków. Aby ogrzać stopy na stoku prawie zawsze wystarczy na wyciągach rozpinać buty narciarskie. Jeśli mamy z tym duży problem, warto rozważyć elektryczne lub chemiczne podgrzewacze, które wkładamy do butów narciarskich.

tekst: Franek Przeradzki | Polub nas!  FB/Na Narty.sport.pl