Majesty - narty "made in Poland"

Czego potrzeba żeby założyć w Polsce firmę produkująca narty znane na całym świecie? Marketingu, zarządzania, przeszłości zawodniczej w windsurfingu i odrobiny historii sztuki. Rozmowa z Januszem Borowcem, twórcą popularnej i nagradzanej marki Majesty, stuprocentowo polskiej firmy, która podbija serca freeskierów z Europy i nie tylko.

Lubisz jeździć na nartach?

Uwielbiam! Kiedy tylko widzę śnieg za oknem myślę o wyjeździe. W trakcie sezonu najważniejsze rzeczy mam zawsze spakowane. Jeśli mogę pojeździć chociaż 2 dni w dobrym towarzystwie, wsiadam do pociągu albo samochodu i jadę w góry. to zawsze motywuje do dalszej pracy. Z drugiej storny, nie zawsze się da. Kiedy sezon się zaczyna jesteśmy w samym środku przygotowań do prezentacji następnej kolekcji. Okres od stycznia to marca to najgorętszy moment w roku. Targi, testy, tysiące przejechanych kilometrów.

Założyłeś jedyną w Polsce dużą firmę produkującą narty. Pochodzisz z Trójmiasta, ścigałeś się na windsurfingu, a teraz robisz narty z Husarią w szacie graficznej (model ACE). Jak to się wszystko stało?

Ukończyłem wydział Zarządzania i Marketingu na Uniwersytecie Gdański, po drodze studiowałem tam też Historię Sztuki. Branżą sportową zajmuję się od 2000 roku. Tworząc markę Majesty miałem doświadczenie w prowadzeniu projektów związanych ze sportami deskowymi. Prywatnie jestem również na stałe związany ze sportem. Narty i snowboard towarzyszyły mi od dzieciństwa, a zanim zacząłem studiować byłem zawodnikiem Sopockiego Klubu Żeglarskiego (windsurfing). Pomysł na produkcje nart freestyle/freeride pojawił się w 2007 roku. Segment freeski dopiero się konstruował, a ja w tym czasie prowadziłem firmę zajmującą się dystrybucją sprzętu sportowego. Uznałem, że na rynku brakuje sprzętu, który daje dużo frajdy podczas jazdy w zróżnicowanych warunkach, w tym nart freestylowych i freeridowych (pozatrasowych). Razem z Piotrem Sadowskim, jednym z pionierów narciarskiego freestyle w Polsce północnej, rozpoczęliśmy pracę nad produktami, które odmienią scenę freeskiingową. Naszym celem było stworzenie nart łączących najnowszą technologię z zaawansowanym projektowaniem graficznym.

NaNarty.sport.pl na FB . Polub nas, będzie nam miło

Dlaczego narty pozatrasowe i freestyle'owe? Rynek nart zjazdowych jest w Polsce nieporównywalnie większy.

Wchodząc na rynek nart freeski wiedzieliśmy że będziemy funkcjonować w niszy. Zgodnie z tym założeniem od samego początku nastawiliśmy się na eksport. Kraje zachodniej Europy i północnej Ameryki są bardzo rozwinięte w segmencie w którym funkcjonujemy. Odsetek narciarzy, którzy jeżdżą na nartach typu twin-tip jest tam bardzo duży. Dotyczy to szerokiego spektrum narciarzy, tych jeżdżących po trasach, jak i poza nimi. Obecnie w produkcji współczesnych nart freeskingowych mamy do czynienia z powrotem do klasyki ale w akompaniamencie sumy doświadczeń nabytych przy produkcji nart carvingowych oraz snowboardów. Taliowanie nart nie jest już tak duże, wprowadzone zostały nowinki takie jak rocker, konstrukcja hybrydowa i zmodyfikowane rodzaje taliowania. Nowe narty są bardziej wszechstronne, można na nich jeździć po trasie i poza nią. Wielu osobom narciarstwo wciąż kojarzy się z zawodowstwem i z osiąganiem dużych prędkości, jednak każdy, kto przesiada się na narty z grupy freeski czuje, że może na nich zrobić o wiele więcej. Dzięki temu, że narty stają się bardziej wszechstronne, ten sport nabiera nowego wymiaru, staje się przygodą.

Początki nie były łatwe?

Pierwsze ostrogi jeśli chodzi o technologię i know how zdobyliśmy przy organizowaniu produkcji nart i snowboardów przeznaczonych dla dużych sieci handlowych. To wtedy pojawił się pomysł, żeby stworzyć produkt wyjątkowy, który zostanie doceniony przez profesjonalistów i pasjonatów sportu. Budowanie marki, pierwsze koncepcje i prototypy - to wszystko zajęło nam około roku. Tysiące przejechanych kilometrów i dziesiątki zmian w prototypach zaowocowały 2 modelami nart wypuszczonymi w 2008 roku Z naszymi produktami pokazaliśmy się na targach międzynarodowych i zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło. Na świecie Polska nie jest kojarzona z tym segmentem przemysłu sportowego. Przez pierwszych kilka lat, podczas prezentacji i testów sprzętu musieliśmy udowodnić, że oferujemy najwyższej klasy produkt. Na szczęście nasz sprzęt broni się sam i narciarze z różnych krajów, którzy wypróbowali sprzęt Majesty, wypowiadają się o nich w samych superlatywach. Każdy kolejny model to nasz oryginalny autorski projekt. Nad ich budową pracuje zespół w skład którego wchodzą technolodzy oraz testerzy. Zawodnicy tacy jak Szymon Styrczula Maśniak, Janek Krzysztof, Vebjorn Engeset czy Oscar Hubinette poza tym, że reprezentują markę, podsuwają też nowe pomysły na produkty. My, w oparciu o dostępne technologie, staramy się wprowadzać je w życie. Na każdy nowy model trzeba poświęcić od 1,5 do 2 lat. Na tegorocznych targach ISPO w Monachium prezentowaliśmy modele na zimę 2014.

Krótki film z fabryki nart Majesty. Z przymrużeniem oka, w roli głównej Dirty Bear

 

Jak marka Majesty jest postrzegana na świecie?

Musze przyznać, że ze względu na charakterystykę produktu, na początku byliśmy odbierani za markę amerykańską. Teraz to zaskoczenie powoli mija. Na targach, na naszym stoisku pojawiają się przedstawicieli dużych marek, żeby obejrzeć nowe produkty czy wymienić się katalogami na przyszły sezon. Nasze modele nart - Dirty Bear, Lumberjack, Wolf i Superior są już rozpoznawane zarówno przez magazyny specjalistyczne, jak i osoby interesujące się freeskiingiem.

 

Co Was wyróżnia?

Przede wszystkim muszę podkreślić, że jesteśmy niszową firmą. Bliżej nam do małych amerykańskich brandów niż gigantów sportów alpejskich. Nie jesteśmy w stanie ani nie mamy zamiaru konkurować z koncernami sportowymi. Propagujemy ideę łączenia sportu ze sztuką i dlatego zwracając dużą uwagę na technologię i właściwości sprzętu, współpracujemy również ze świetnymi grafikami (m.in. z Krzysztofem Ostrowski, wokalistą zespołu Cool Kids of Death), którzy sprawiają że każda z nart to małe dzieło sztuki. Jesteśmy również pionierami pro-ekologicznej akcji " SKIS4TREES ", czyli sadzenia drzew za każdą sprzedaną parę nart. Podczas tegorocznych targów ISPO w Monachium zostaliśmy zaproszeni do uczestnictwa w projekcie "Brands For Good", który promuje proekologiczne i prospołeczne inicjatywy.

Gdzie trafiają narty Majesty?

Główne rynki sprzedaży to Francja, Norwegia i USA. Nasze produkty dostępne są również w Szwecji, Rosji, Ukrainie, Szwajcarii, Włoszech, Belgii, Austrii i oczywiście w Polsce. U nas rynek freeski dopiero się kształtuje. Cieszymy się, że możemy być częścią tego procesu i mamy nadzieję, że freeskiing będzie przyciągał coraz więcej narciarzy. Bardzo podkreślamy fakt, że pochodzimy z Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane w Polsce. Jako młoda marka cały czas się rozwijamy i zdobywamy nowe rynki. Freeskiing zdecydowanie się rozwija zyskując nowych zwolenników. Zdecydowanie możemy podzielić naszą ofertę na dział freestyle i freeride, ten drugi zyskuje coraz więcej entuzjastów, bo jako forma aktywności związana z tą dziką stroną gór, ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko przeżycia sportowe.

Co dalej?

Zdecydowanie chcemy iść w kierunku, który obraliśmy na początku naszej drogi. Każdy produkt musi być odpowiednio przetestowany i sprawdzony. Zaczynaliśmy od dwóch modeli nart, teraz w naszej ofercie mamy ich już 15. Pracujemy nad nowymi rozwiązaniami i zwracamy dużą uwagę na innowacyjność i wszechstronność naszych produktów. Między innymi z tego względu w sezonie 2013/14 wprowadzamy nowe teleskopowe kije o nazwie Majesticks - regulowane kije z podwójnym systemem zabezpieczeń, których można używać zarówno w snowparku jak i poza trasą. Rozwijamy również kolekcję odzieży technicznej oraz bielizny termicznej, które poza swoimi właściwościami użytkowymi muszą być świetnie skrojone i swoim wyglądem wyróżniać się na tle konkurencji. Kiedy zaczęliśmy zajmować się produkcją odzieży, prawie 1,5 roku zajęły nam same przygotowania i praca nad wykrojami bazowymi.

Na jakim sprzęcie jeździsz?

Skłaniam się w stronę produktów backcountry/freeride. Niektóre sezony spędziłem na Dirty Bear, inne na Lumberjackach (nartach do jazdy po lesie i w puchu). Wybieram zdecydowanie szersze modele z rockerem. Najbardziej uniwersalne są dla mnie Superiory. Jeśli mam wybrać tylko jedną parę na wyjazd - zabieram właśnie je.

rozmawiał Franek Przeradzki

Narty Majesty w akcji poza trasą

Po 5 sezonach na rynku, Narty Majesty były wyróżniane przez uznane instytucje.

Sezon 2011/12 - narty Comic zostały wyróżnione przez prestiżowy branżowy amerykański magazyn Freeskier (Editor's Pick) pośród testowanych nart freestylowych

Sezon 2012/13 - narty Dirty Bear zostały wyróżnione przez prestiżowy branżowy amerykański magazyn Freeskier (Editor's Pick) pośród testowanych nart typu allround

Sezon 2012/13 - narty Knife zostały wyróżnione na międzynarodowych branżowych targach ISPO (Monachium, Niemcy) - nominacja do ISPO Award w dziedzinie innowacji we freeskiingu

Na Majesty od kilku sezonów jeździ między innymi Janek Krzysztof Jr. W tym sezonie stanął na podium każdych zawodów freestyle'owych w Polsce. Zajął trzecie miejsce na Mistrzostwach Polski, wygrał zawody Burn in Snow oraz Sony Vaio Extreme. William Carling z Francji zajął 2gie miejsce podczas finałowego przystanku zawodów SFR w dyscyplinie halfpipe we Francji (21 luty, Tignes). Flo Bastien, zawodnik Majesty, zaliczany jest do światowej czołówki backcountry freestyle

Inny zawodnik MAJESTY, Oscar Hubinette, którego ostatnim dużym projektem była wyprawa żeglarsko/narciarska na norweską wyspę Jan Mayen, położoną na środku Północnego Atlantyku w tym sezonie razem z nartami Wolf wyruszył na Kamczatkę. Wraz z Perem Jonssonem i Fredrikiem Schenholmem chce między innymi zdobyć na skitourach najwyższy szczytu Kamczatki o nazwie Klyuchevskaya Sopka (4.750 mnpm).

www.majestyskis.pl | Majesty na Youtube | NaNarty.sport.pl na FB Majesty na FB

Zobacz także jak się produkuje narty u lidera światowego rynku. Redakcyjne wideo z fabryki Atomic'a.