Belgia - Rosja. Lukaku jednym z największych rozczarowań mundialu?

Gdy Jose Mourinho oddawał go na wypożyczenie do Evertonu, spora część kibiców i ekspertów nie mogła zrozumieć tej decyzji. Po kolejnych golach Romelu Lukaku w Evertonie wypominano Portugalczykowi, że Lukaku w pojedynkę zdobył więcej goli niż wszyscy napastnicy Chelsea razem wzięci. Ale dwa pierwsze mecze mundialu pokazują, dlaczego Mourinho zdecydował się go wypożyczyć.

Relacje Z Czuba i Na Żywo ze wszystkich meczów MŚ na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE na smartfony >>

- Nie chcemy napastnika poruszającego się między środkowymi obrońcami, lecz będącego w nieustannym ruchu, czasem między liniami albo w bocznych sektorach - mówił o nim Mourinho przed sezonem, gdy jeszcze nie zapadła decyzja o oddaniu go do Evertonu. Tam pod okiem Roberto Martineza Lukaku poczynił pod tym względem ogromne postępy.

Ale na mundialu wygląda, jakby o tych wszystkich naukach i dobrych radach zapomniał. Zagrał 58 oraz 56 minut w dwóch kolejnych meczach. Był zupełnie odizolowany. W tym czasie zaliczył zaledwie dwa kontakty z piłką w polu karnym rywala. Oba w jednej akcji, dopiero po 97 minutach gry w obu meczach! Nawet tego kontaktu nie zaliczył po podaniu od kolegi; piłka po prostu odbiła się od rosyjskiego obrońcy. Chwilę później ten zablokował jego strzał.

Lukaku ani razu nie otrzymał futbolówki bliżej niż 30 metrów przed bramką Rosjan. Co gorsza, nawet nie starał się tego zmienić.

Owszem, belgijska pomoc miała i nadal ma swoje problemy. Ale to po zejściach Lukaku "Czerwone Diabły" zaczynały grać lepiej. Dwukrotnie zmieniał go o dwa lata młodszy Divock Origi. 19-latek zdaje się lepiej rozumieć z kolegami. Najlepiej świadczy o tym kontra z 87. minuty, gdy po akcji z Edenem Hazardem strzelił gola przynoszącego Belgom upragnione zwycięstwo. Przez pół godziny wykonał 26 sprintów, czyli o jeden więcej niż grający dwa razy dłużej Lukaku.

W dodatku Lukaku przegrywał nawet pojedynki czysto fizyczne lub powietrzne z rosyjskimi obrońcami. Tylko raz w czterech przypadkach wygrał pojedynek główkowy. Owszem, Rosjanie są dość silni, ale przecież to teoretycznie jedna z największych zalet Lukaku. Z Algierią aż pięć razy zabierano mu piłkę i dwa razy tracił ją po niewymuszonych sytuacjach; z Rosją stracił ją trzykrotnie.

Oba mecze pokazały, że nie nadaje się najlepiej do rozbijania głęboko broniących się drużyn, gdy trzeba cierpliwie budować akcje. Bo to napastnik, który najlepiej czuje się, gdy jest obsłużony przez kolegów podaniem i nie musi sam brać udziału w kreowaniu akcji. Najlepiej gdy jest rozgrywana w piorunującym tempie.

Ale w takich spotkaniach jak z Algierią czy Rosją trzeba pomóc swoim kolegom, a nie tylko liczyć na doskonałe podania od nich. Okazje nie kreują się same. Gra kombinacyjna to jeden z powodów, dla których Mourinho może go nie chcieć w Chelsea.

Lukaku, schodząc z boiska, był bardzo niezadowolony z decyzji selekcjonera Marka Wilmotsa. Nawet nie próbował tego ukryć. Oczekuje się od niego bardzo wiele, ale on jeszcze ma czas. Bo łatwo zapomnieć, że ma dopiero 21 lat i nadal się uczy. Niewykluczone, że już za cztery lata to on będzie rozstawiał rywali po kątach.

Zobacz wideo

Posłuchaj piosenek na cześć Ochoi i Meksyku!

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.