Werner pojawił się na boisku w 55. minucie, gdy jego reprezentacja prowadziła 5:0. I odkąd tylko pojawił się na murawie i tylko był przy piłce, kibice gwizdali i buczeli. 21-letni Werner do gwizdów w Bundeslidze zdążył się już przyzwyczaić. Kibice reagują na niego w ten sposób po tym, jak w grudniowym meczu z Schalke zawodnik wymusił rzut karny, choć faulowany nie był. W obronie piłkarza wypowiedział się trener Loew. - Raz oszukał sędziego. Popełnił błąd, przyznał się do niego - mówił.
- Ktoś kto gra dla reprezentacji, jest na początku swojej kariery, a już strzelił 21 goli w Bundeslidze nie powinien być wygwizdywany. To nie jest w porządku - dodał.
Werner uważa, że kibice traktują go w ten sposób, bo jest piłkarzem niezbyt lubianego w Niemczech zawodnikiem RB Lipsk. - Nie wiem, o co chodzi. Ludzie wymuszają rzuty karne od lat. A ludzie robią z tego wielkie halo, bo gram dla RB Lipsk - powiedział.
Gola w meczu z San Marino Werner nie strzelił. Niemcy wygrali aż 7:0 i z kompletem punktów prowadzą w grupie C.