M¦ 2010. To Jimmy Jump wbiegł na boisko przed finałem M¦

Przed rozpoczęciem finału mistrzostw ¶wiata pomiędzy Holandi± a Hiszpani± na boisko wbiegł kibic, który próbował założyć czapkę... Pucharowi ¦wiata. Okazuje się, że jest nim Jimmy Jump - specjalista od tego typu wybryków. Hiszpan wtargn±ł na płytę boiska m.in. podczas finału Euro 2004, kiedy rzucił flag± FC Barcelona w Luisa Figo, który uraził go transferem z Barcy do Realu Madryt.

Zobacz incydent na Z Czuba.tv ?

 

Chwilę przed rozpoczęciem finału mundialu w RPA jeden z kibiców dostał się do Pucharu Świata, który umieszczono na płycie boiska. Chciał założyć mu czapkę, ale po chwili został powalony i wyprowadzony przez siedmiu ochroniarzy.

Jimmy Jump przekroczył ochronne barierki w rogu stadionu i ruszył w stronę trofeum. Przebiegł pół boiska i dopadł Puchar Świata. Nim zdążył założyć mu czerwoną czapkę został powalony przez jednego z ochroniarzy, po czym wyprowadzony przez siedmiu kolejnych. Wszystko działo się chwilę przed wejściem na płytę piłkarzy Holandii i Hiszpanii. Nie wiadomo, jak kibicowi udało się przejść przez barierki i oszukać stadionową ochronę. Nie wiadomo też, jakie wobec niego zostaną wyciągnięte konsekwencje. Wiadomo natomiast, że ta sytuacja jest ukoronowaniem problemów z bezpieczeństwem, które towarzyszą turniejowi w RPA od początku.

Najsłynniejszy piłkarski intruz

"Debiut" Jimmy'ego Jumpa miał miejsce w 2002 roku podczas meczu pożegnalnego Abelardo na Camp Nou. Większość incydentów związanych z Jumpem dotyczy Barcelony, bo Jaume Marquet Cot - tak nazywa się naprawdę - kibicuje właśnie Katalończykom.

W 2004 roku Jaume najpierw rzucił flagą Barcelony w Luisa Figo, a potem wbiegł do greckiej bramki. - Chciałem pokazać, że kibicuję w tym meczu Portugalczykom - tłumaczył potem niesforny kibic.

36-latek pojawił się też na Grand Prix Hiszpanii Formuły 1 w 2004 roku, a w sezonie 2005/06 przerwał wielkie derby Hiszpanii pomiędzy Realem a Barceloną na Santiago Bernabeu. Zaliczył też spotkanie Villarreal i Arsenalu w Lidze Mistrzów w 2006 roku, kiedy wręczył Thierry'emu Henry - wówczas piłkarzowi Kanonierów - koszulkę Barcelony z numerem 14. Rok później Francuz sfinalizował swój transfer na Camp Nou i otrzymał numer... 14.

Równie spektakularny był rok 2007. Jimmy Jump wskoczył na boisko przed finałem Ligi Mistrzów pomiędzy AC Milan a Liverpoolem, a na Euro 2008 podczas spotkania Niemców z Turcją zakłócił mecz, ale przy okazji wsparł Tybet poprzez hasło na swojej koszulce - "Tibet is not China".

Podczas akcji w RPA Hiszpan znów przekazał światu ważny slogan. Tym razem sprzeciwił się rasizmowi (koszulka z napisem "Against racism"), ale nad hasłem znajdował się... adres jego strony internetowej. Jimmy miał na głowie czapkę, a drugą chciał założyć na Puchar Świata. Ta czapka to barretina - tradycyjny kapelusz kataloński. W swojej "karierze" kibic nakrył nią głowy Samuela Eto'o i Leo Messiego.

W 2012 roku odbędzie się kolejna wielka impreza - piłkarskie mistrzostwa Europy - której Jimmy Jump z pewnością nie przegapi. Polscy i ukraińscy ochroniarze muszą uwazać też na nastolatniego bratanka boiskowego intruza, który już w wieku 12. lat wtargnął na trening pierwszego zespołu Barcelony.

Pech Hiszpanów

To już drugi mecz z udziałem reprezentacji Hiszpanii, w którym na boisko wbiega intruz. Podczas spotkania podopiecznych Vicente del Bosque z Niemcami na murawie pojawił się Włoch, który m.in. apelował o pokój na świecie i grał na wuwuzeli. Zobacz to na Z Czuba.tv ?

Szalona radość Hiszpanów: teraz Polska i Euro 2012!

Mundialowe anegdoty Szpakowskiego ?

Więcej o: