Tak relacjonowaliśmy na żywo mecz Australia - Ghana ?
Dla Australijczyków, po bolesnej przegranej w pierwszej rundzie z Niemcami, spotkanie z Ghaną miało być meczem ostatniej szansy. Atmosfera w drużynie nie była najlepsza, dodatkowo swoje odejście po mistrzostwach świata w RPA zapowiedział trener Pim Verbeek. Reprezentacja Ghany po wygranej z Serbią miała na koncie trzy punkty i wielkie nadzieje na awans do jednej ósmej finału.
Dla piłkarzy Pima Verbeeka mecz zaczął się wspaniale. W 11. minucie z rzutu wolnego nad murem uderzył Marco Bresciano. Kingston wypuścił z rąk stosunkowo łatwą piłkę, do której dopadł Brett Holman i pewnym strzałem pokonał bramkarza Ghany.
O dalszym obrazie spotkania zadecydowała 24. minuta. Po ładnej akcji Andre Ayewa piłkę w polu karnym przechwycił niepilnowany Mensah. Ghańczyk uderzył w kierunku bramki Schwarzera, ale na drodze stanął mu Harry Kewell . Sędzia nie miał wątpliwości - czerwona kartka i rzut karny dla Ghany , który na bramkę zamienił, podobnie jak w meczu z Serbią Asamoah Gyan.
Od tej pory Afrykanie mogli grać swobodniej. Przed zakończeniem pierwszej połowy, Ghańczyków na prowadzenie mogli wyprowadzić Asamoah i Boateng, ale Schwarzer pewnie bronił. Australijczycy próbowali szybko zareagować, ale ich potencjał ofensywny drastycznie spadł. Do przerwy na tablicy widniał wynik 1:1.
Na początku drugiej połowy Schwarzera próbował pokonać Asamoah Gyan, ale bramkarz Australijczyków spisał się świetnie. Mimo liczebnej przewagi Ghańczycy nie potrafili stworzyć sobie zbyt wielu dogodnych okazji. Australijczycy grali ostrożnie i ambitnie, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Prawdziwa walka miała jednak dopiero nadejść. Piłkarze w żółtych strojach poczuli nóż na gardle i musieli zacząć atakować.
W 67. minucie doskonałą szansę zmarnowali piłkarza Verbeeka. Chipperfield wygrał pojedynek główkowy z ghańskimi obrońcami, ale z bliskiej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Kingstona. Cztery minuty później próbował odpowiedzieć Gyan, ale z szesnastu metrów nie trafił w bramkę.
Australijczycy najbardziej mogą żałować sytuacji z 72. minuty, kiedy dwukrotnie mogli pokonać Kingstona. Najpierw sytuację sam na sam przegrał Wilkshire, ale piłka trafiła jeszcze do Keneddy'ego, który miał przed sobą pustą bramkę, ale nieczysto trafił w piłkę, którą z linii bramkowej wybili obrońcy.
W ostatnich minutach meczu, mimo osłabienia to Australijczycy przeważali. Graczom Verbeeka nie udało się jednak sforsować afrykańskiej defensywy. Mecz zakończył się niekorzystnym dla Australijczyków podziałem punktów.
Ghana z czterema punktami na koncie prowadzi w Grupie D. Australijczycy w ostatniej kolejce zmierzą się z Serbią. Afrykanie o awans walczyć będą z Niemcami.
Ghana - Australia 1:1. Bramki z meczu
Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola