RPA 2010. Jedyny trener z Afryki powstrzymał Anglię

Algieria jako jedyna z afrykańskich drużyn ma trenera z Afryki, a zespół składa się w znaczącej większości z piłkarzy urodzonych poza granicami Algierii, głównie we Francji. W piątek ta wybuchowa mieszanka zremisowała z Anglią 0:0.

Wszystko o meczu Algieria - Anglia ?

Saadane Rabah z reprezentacją Algierii mniej lub bardziej bezpośrednio związany jest od prawie 30 lat. Już pięciokrotnie był selekcjonerem, dwukrotnie wprowadził zespół na mundial. Z obecną reprezentacją pracuje od 2007 roku, to jego najdłuższa przygoda z kadrą. W styczniu wywalczył z Algierią czwarte miejsce na Pucharze Narodów Afryki, wcześniej wywalczył awans na pierwszy afrykański mundial w historii. - To cud - powiedział w jednym z wywiadów.

Tym, co wyróżnia go na mundialu jest to, że Rabah jest jedynym afrykańskim trenerem drużyny z Czarnego Lądu. Pozostałe afrykańskie drużyny sięgnęły po uznanych trenerów z zagranicy - Wybrzeże Kości Słoniowej prowadzi Szwed Sven Goran Eriksson, Ghanę Serb Milovan Rajevac, Kamerun Francuz Paul Le Guen, Nigerię Szwed Lars Lagerback, a RPA Brazylijczyk Carlos Alberto Parreira.

- W Afryce mamy prawdziwe talenty i szeroką wiedzę o sporcie, ale, co mnie martwi, władze obawiają się dać własnym trenerom szanse - mówi Rabah.

Rabah trenerem jest od ponad 36 lat. Wcześniej był piłkarzem, ale jego rozwijającą się karierę przerwał wypadek samochodowy. I tak w wieku 28 lat został trenerem. Z zespołem Raja Casablanca wygrał w 1987 roku Afrykańską Ligę Mistrzów, a trzy lata temu z algierskim ES Setif jej arabski odpowiednik, ale to praca w reprezentacji wyrobiła mu nazwisko.

Paradoksalnie, jedyny trener z Afryki powołał do swojej reprezentacji piłkarz, którzy nie urodzili się w Algierii. Aż 17 z 23 powołanych na mundial piłkarzy pochodzi z Francji. Część z nich jak np. Yahia, który w eliminacjach MŚ 2010 strzelił bramkę Egiptowi, grała w młodzieżowych reprezentacjach Francji.

Algieria skorzystała na zmianie przepisów FIFA. Rok temu na kongresie na Bahamach dokonało małej rewolucji - zawodnicy z podwójnym obywatelstwem starsi niż 21 lat mogą wybierać kraj, który będą reprezentować. Dzięki temu trener Rabah mógł powołać aż tylu francuskich Algierczyków.

Na razie algierska formuła przynosi rezultaty. W drugim meczu grupowym Algieria zremisowała bezbramkowo z naszpikowaną gwiazdami reprezentacją Anglii i choć jest ostatnia w tabeli grupy C, ciągle ma jeszcze szanse na awans do 1/8 finału.

Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.