M¦ 2010. Strzelec rzutu karnego nie powinien patrzeć na bramkarza

Brytyjscy naukowcy odkryli znan± od dawna zasadę, że strzelec rzutu karnego nie powinien patrzeć na bramkarza, ale skupić się na uderzeniu. Wyniki badań opublikowano w Journal of Sport Sciences.

Nowa Zelandia czy Brazylia? Zagraj w Wygraj Mundial! ?

Zespół pod kierownictwem psychologa Grega Wooda z Exeter University zbadał ruchy oczy strzelców rzutów karnych i na podstawie przykładów z mistrzowskich turniejów przeanalizował sposoby rozpraszania ich przez bramkarzy. W badaniu wzięli też udział piłkarze uniwersyteckiej drużyny piłkarskiej. Odkąd w 1982 r. wprowadzono na mundialach rozstrzygnięcia w rzutach karnych, kończyło się nimi 20 meczów, w tym finały w 1994 i 2006 r.

- Skupiliśmy się na tych elementach otoczenia, które rozpraszają. Przy rzutach karnych najbardziej rozpraszającym elementem jest bramkarz. Im bardziej będzie rozpraszał, tym bardziej rozkojarzy strzelca i może się zdarzyć, że ten uderzy prosto w ręce bramkarza - wyjaśnił Wood podczas briefingu.

Wood zaznaczył, że zawsze strzelec jest stroną, która kontroluje sytuację przy rzucie karnym, ale im bardziej jest niespokojny tym częściej patrzy na bramkarza. - Strzelec musi sobie zaufać i skupić się na wyborze najlepszego kąta uderzenia - powiedział.

W finale Ligi Mistrzów w 2005 r. Jerzy Dudek rozpraszał rywali machając rękami i nogami ("Dudek Dance"), w podobny sposób na strzelców wpływał Bruce Grobbelaar w finale w 1984 r. Obaj bramkarze Liverpoolu doprowadzili swoje drużyny do zwycięstwa. - Z badań wynika, że tego rodzaju zachowanie jest dla bramkarza najwłaściwsze. Im bardziej strzelec patrzy na bramkarza, tym większa szansa na to że nie trafi - wyjaśnił Wood.

Wuwuzele ? głośniejsze niż piła łańcuchowa

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.