MŚ 2010. Krew przed sparingami, co na mundialu?

Po niedzielnych przedmeczowych zamieszkach w Johannesburgu, w Europie rośnie strach przed zbliżającym się mundialem. Możliwość, że pojawią się następne problemy jest ogromna - pisze brytyjski dziennik The Times. Czy kibice będą mogli czuć się w Afryce bezpiecznie?

MŚ 2010 na Facebooku - bądź na bieżąco>

W niedzielę przed meczem Nigeria - Korea Północna, który miał zostać rozegrany na stadionie Makhulong na przedmieściach Johannesburga doszło do zamieszek . Przynajmniej 15 kibiców zostało rannych, a jeden policjant jest w stanie ciężkim. Poszkodowani zostali zdeptani przez pędzący tłum tysięcy kibiców, chcących wejść na mecz sparingowy, który miał być rozegrany na 10-tysięcznym obiekcie. W prawdzie, nie odbędzie się na nim żaden mecz mistrzostw świata, ale sytuacja wzbudziła wiele obaw, dotyczących przygotowania organizatorów do zapewnienia bezpieczeństwa kibicom, którzy powoli zaczynają zjawiać się w RPA.

- To wina FIFA... - mówił jeden z policjantów. Organizacja w specjalnym oświadczeniu odcięła się jednak od wszystkich zarzutów - "(...) Ten sparing nie miał nic wspólnego z ogólną organizacją mistrzostw przez oba ciała (FIFA i Komisja Organizacyjna mistrzostw świata - red.), do której w dalszym ciągu nie można mieć zastrzeżeń. FIFA nie ma wpływu na dystrybucję biletów na tego typu spotkania".

Echa wydarzenia nie milkną w Europie. Afrykanom przypomina się brak należytych środków ostrożności już podczas Pucharu Narodów Afryki, kiedy autobus reprezentacji Togo został zaatakowany przez zamachowców. Republika Południowej Afryki organizowała już wprawdzie mistrzostwa świata w Rugby (1995), ale skala obu imprez jest nieporównywalna. W tym roku do Afryki zjedzie się dużo więcej kibiców z całego świata, reprezentujących różne narodowości.

Dodatkowo, Europejczycy boją się sytuacji panującej w RPA i zamieszek, jakie kilkukrotnie były wywoływane przez lokalną ludność. Jedna z niemieckich gazet namawiała nawet, by wziąć ze sobą na mundial kamizelkę kuloodporną. Afrykanie protestują.

Sytuacją przed mundialem zaniepokojona jest nie tylko Europa, ale również obywatele RPA . Lokalna ludność boi się przybyszów z całego świata (w tym także z kontynentu). Mieszkańcy Południowej Afryki obawiają się, że ich dzieci będą wykorzystywane seksualnie.

Mecz otwarcia pomiędzy RPA i Meksykiem zostanie rozegrany już w piątek. Następnego dnia, w Johannesburgu, zmierzą się reprezentacje Argentyny i Nigerii. W mieście kilkukrotnie dochodziło do napięć pomiędzy lokalną ludnością a obcokrajowcami (również Nigeryjczykami). Dokładnie rok temu miały tu miejsce zamieszki i demonstracje.

W poniedziałek reprezentacja Anglii ma zagrać kontrolny mecz z lokalną drużyną Platinum Stars w Moruleng. Z relacji fotograficznych będziemy mogli dowiedzieć się, jak zachowają się kibice. Organizatorzy boją się skandalu i na pewno pomogą policji. Zobaczymy ilu z nich zdecydują się wpuścić - czytamy w internetowym wydaniu The Times .

Angielskie media przyznają, że być może obawy świata przed mistrzostwami są przesadzone. Ale jednym z głównych zadań organizatorów jest zapewnienie bezpieczeństwa kibicom i odwiedzającym. Takich mistrzostw nam obiecano, mistrzostw z uśmiechem na twarzy, a nie noszy i przypominania o okropieństwach, które miały już miejsce w przeszłości na afrykańskich stadionach, poprzedzanych okrzykami: "A nie mówiłem" - kończy dziennikarz The Times.

Mistrzostwa świata w RPA odbędą się w dniach 11 czerwca - 11 lipca. Wszystkie informacje o zbliżającym się mundialu znajdziesz w serwisie specjalnym Sport.pl

Sześć kolejnych drużyn dotarło do RPA - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.