Mistrzostwa świata w Katarze były dla Polaków udane, a reprezentacja po raz pierwszy od 36 lat wyszła wyszła z grupy. Jeszcze więcej osiągnęli polscy sędziowie. Szymon Marciniak, Tomasz Listkiewicz, Paweł Sokolnicki i Tomasz Kwiatkowski zostali wybrani do poprowadzenia finału pomiędzy Argentyną a Francją.
Arbitrzy na czele z Marciniakiem zostali bardzo pozytywnie ocenieni za swoją pracę. Howard Webb, były sędzia międzynarodowy i arbiter w finale w 2010 r. w RPA stwierdził, że był "to był najlepszy sędziowski występ w historii mistrzostw świata". Za poprowadzenie finału Polacy otrzymali złote medale, a będący sędzią VAR Tomasz Kwiatkowski zdradził, co usłyszał od Pierluigiego Colliny.
- Jak dostawałem medal, to Pierluigi Collina powiedział, że ten medal jest tylko dlatego, że już został zrobiony. Było to dowartościowanie roboty, jaką zrobił Szymon. Powiedział to pół żartem, pół serio, bo z drugiej strony, jak sobie policzę, ile decyzji Szymona musiałem sprawdzić, to roboty było dużo - powiedział w Kanale Sportowym.
Pracę Marciniaka docenili również działacze Międzynarodowej Federacji Historyków i Statystyków Futbolu i został laureatem nagrody w kategorii "najlepszy sędzia na świecie w 2022 roku". Ponadto arbiter oraz jego zespół wygrali w nowopowstałej kategorii "Superosiągnięcie roku" na Gali Mistrzów Sportu. Jak wyznał sam Marciniak, prawdopodobnie zobaczymy go także na mundialu w 2026 roku. - Collina powiedział, że bilet do Stanów Zjednoczonych już na nas czeka. Teraz trzeba tylko być w zdrowiu, formie i weźmie mnie swoim prywatnym odrzutowcem - mówił cytowany przez Interię.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Po powrocie z mundialu Marciniak nie miał zbyt dużo wolnego. 2 stycznia poprowadził hitowe starcie ligi egipskiej pomiędzy Al Ahly a Pyramids FC, a w miniony poniedziałek był rozjemcą meczu Al-Szabab z Al-Ittihad.