Pierluigi Collina, szef komisji sędziowskiej FIFA i były wybitny arbiter, powiedział, że Szymon Marciniak "był silniejszy od technologii". I że "Polak podejmował decyzje, które były nieprawdopodobnie trafne i dobre". - W moich oczach ten finał miał trzech wielkich bohaterów: to Messi, Mbappe i Marciniak - dodał Markus Merk, były znakomity niemiecki sędzia. Podobnych wypowiedzi nie brakowało. Niemal cały piłkarski świat zachwyca się pracą polskich arbitrów. Niemal cały, bo żalą się tylko Francuzi.
Już w trakcie finału były reprezentant "Trójkolorowych" Patrice Evra wypalił na Twitterze, że "nie obawiał się Argentyny, tylko sędziego". Wszystko przebił jednak francuski "L'Equipe", który po meczu wystawił Marciniakowi notę - uwaga - 2/10.
- Informacje z L’Equipe wrzucam do "składu desek". Liczy się to, co mówią piłkarze. Francuzi dziękowali po meczu, byli zadowoleni z sędziowania. Wszyscy podeszli, podali rękę, podziękowali, zamienili kilka słów. Uciąłem sobie pogawędki z Hugo Llorisem czy Olivierem Giroudem. A Kylian Mbappe niespodziewanie się do mnie przytulił. Był bardzo smutny i rozczarowany porażką. Myślę, że to był taki ludzki gest. Ja również go przytuliłem i próbowałem pocieszyć, mówiłem, że jest wybitnym zawodnikiem, który już cztery lata temu wywalczył mistrzowski tytuł - opowiadał polski sędzia.
Dziennikarze francuskiej gazety dopatrzyli się błędu, który ich zdaniem był podstawą do anulowania gola Argentyńczyków na 3:2. Dwóch rezerwowych piłkarzy Argentyny, tuż przed golem Messiego, nieznacznie przekroczyło linię boczną i znajdowało się na boisku. Czy faktycznie można się do czegoś przyczepić? Marciniak odpowiedział. I na dowód pokazał zdjęcie, które pokazuje, że Francuzi dopuścili się identycznego przewinienia.
- A kiedy Francuzi strzelali gola, to na boisku było siedmiu ich rezerwowych. Doszukiwanie się takich rzeczy nie jest zbytnio poważne - ucina temat Polak.
- Przepisy gry nie są kodeksem karnym. Nie można wszystkiego analizować literalnie. Najważniejszy jest duch gry. Jest na przykład taki przepis, że gry nie można kontynuować, gdy nie ma chorągiewki rożnej. Wyobraźmy sobie, że chorągiewka jest złamana i nie ma zapasowej. No i co, Szymon miałby powiedzieć, że na stronie trzydziestej w przepisach jest taki zapis i odwołujemy finał mistrzostw świata? (...) Duch gry, tradycja i wytyczne, które nie łamią przepisów, ale gdzieś nieco dodają do interpretacji, są najważniejsze. W trakcie mistrzostw mieliśmy różne odprawy, na których Pierluigi Collina mówił, że gdyby sędziowanie polegało na tym, że zna się na pamięć przepisy gry, to byłoby na świecie kilkaset milionów doskonałych sędziów. Każdy jest w stanie nauczyć się 150 stron, ale jak widać, tych wybitnych sędziów nie ma tak dużo, bo nie na tym to polega - dodaje Tomasz Listkiewicz, asystent Marciniaka.