Zaraz po meczu Argentyńscy kibice rozpoczęli świętowanie wygrania pierwszego do 36 lat mistrzostwa świata przez ich reprezentację. Na ulicach Buenos Aires triumf świętowało prawie pięć milionów ludzi, a na Lusail Stadium było ich około 50 tysięcy. Uwagę internautów przyciągnęły kibicki Leo Messiego i spółki, które świętowały wygraną topless. Za takie zachowanie w Katarze, kobiety mogły nawet zostać aresztowane. Teraz media informują o ich dalszym losie.
Po materiałach wideo, które zyskiwały popularność w internecie, użytkownicy wielu portali prowadzili dyskusję o przyszłości argentyńskich fanek. Według zasad panujących w Katarze, za pokazanie piersi na stadionie, groził im nawet areszt i zablokowanie możliwości wyjazdu z kraju organizującego mistrzostwa świata. Tak się jednak nie stało, a kobiety pozostały bezpieczne.
Jak informuje hiszpańska "Marca" obie panie "wróciły do domu, całe i zdrowe, ze wspomnieniem udziału w jednym z najbardziej spektakularnych i pamiętnych finałów w historii mistrzostw świata". Jednak za pośrednictwem portalu Instagram żartowała, że oczekuje na samolot powrotny "zanim zaczną mnie szukać". Z kolei druga kilka godzin później pisała: "wróciłam do Europy, miejsca, za którym tak bardzo tęskniłam".
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kobiety bardzo chętnie korzystają z popularności i za pośrednictwem Instagrama publikują wspomnienia z finału mundialu, również moment, w którym obie świętowały topless, choć piersi miała zamalowane w kolorach argentyńskiej flagi. Jedna z nich napisała nawet "Kto jest mistrzem świata, świętuje, jak chce".