Lionel Messi dopiął swego. W swoim ostatnim meczu na mundialu zdobył upragnione trofeum. Jedyne, jakiego brakowało mu w kolekcji. Argentyna, po kapitalnym meczu pokonała Francję po serii rzutów karnych i po raz trzeci w historii została mistrzem świata. Argentyńczycy od niedzieli fetują historyczny sukces ich kadry i kapitana.
Teraz świętowanie będzie jeszcze większe, bo do Argentyny wróciła już reprezentacja. Samolot z drużyną i Pucharem Świata wylądował na lotnisku w Buenos Aires o godzinie 2:23 czasu lokalnego. "Chwała dotknęła argentyńskiej ziemi. Mistrzowie świata są już w naszym kraju. Drużyna, która zapisała się w złotej historii argentyńskiej piłki nożnej, przybyła samolotem na międzynarodowe lotnisko Ezeiza. Samolot linii Airlines Flight 1915 przyleciał z bohaterami tego pięknego filmu i już od samego rana tłum witał ich w okolicy. Początek niezapomnianego dnia, czysta impreza, wakacje do końca. Dziesiątki dziennikarzy na poboczu pasa startowego, trzy autobusy dowożące ich na teren AFA. Czerwony dywan, a przed wejściem do autobusu zespół grający epicki już motyw 'Muchachos'" - – pisze argentyński serwis "Ole".
Jako pierwszy z samolotu wysiadł nie kto inny, jak Lionel Messi z Pucharem Świata w ręku i złotym medalem na szyi. Za nim z samolotu wyszła reszta ekipy. Reprezentacja wsiadła do odkrytego autobusu i, jak pisze ESPN, wyruszyła do siedziby argentyńskiego związku piłki nożnej (AFA). Tam, według planu, drużyna ma odpocząć, a o godzinie 12 czasu lokalnego ma pojawić się pod El Obelisco. To centralny punkt Buenos Aires, wizytówka miasta i miejsce, gdzie odbywają się różne imprezy, happeningi. To właśnie tam gromadzili się też argentyńscy kibice podczas mundialu w Katarze. I tam też odbędzie się feta z piłkarzami.
Świętowanie trwa jednak już teraz. Mimo, że w Argentynie jest środek nocy, to tysiące kibiców wyszło na ulice Buenos Aires, żeby przywitać mistrzów świata. Kibice stoją przy ulicach, po których przejeżdża autobus z reprezentacją. Świętowanie mogło się skończyć mocno nie po myśli piłkarzy, w tym Messiego. On i kilku kolegów usiedli na dachu autobusu i w ostatniej chwili uchylili się przed kablami wiszącymi na drodze.
ESPN informuje, że tamtejszy rząd ogłosił dzień 20 grudnia świętem narodowym. Do godziny 12 mają pracować niezbędne służby, banki i administracja państwowa.