Reprezentacja Chorwacji w sobotę wygrała 2:1 z Marokiem i wywalczyła brązowy medal mistrzostw świata. To kolejny sukces Chorwatów, po srebrze wywalczonym cztery lata temu w Rosji. W niedzielę kadra Zlatko Dalicia wylądowała w ojczyźnie i udała się na fetę, podczas której wraz ze 100-tysiącami fanów celebrowała sukces. Po oficjalnej części niektórzy z piłkarzy świętowali dalej. I wtedy doszło do skandalu z Dejanem Lovrenem i Marcelo Brozoviciem w rolach głównych.
Lovren i Brozović z placu w centrum Zagrzebia przenieśli się do jednej z restauracji w mieście, która należy do Brozovicia. I tam doszło do skandalicznej sytuacji. Zawodnicy podczas zabawy dopuścili się wykonywania faszystowskich gestów. Piłkarze zaprezentowali ustaszowskie (ultranacjonalistyczne - przyp. red.) pozdrowienie "Za dom spremni" ("Gotowi do domu" - tłum.). A w tle leciała piosenka Marko Perkovicia Thompsona, która również ma faszystowskie zabarwienie. Całość została zarejestrowana przez kamery.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Nagranie, na którym widać dwóch piłkarzy i ich zachowanie, bardzo szybko obiegło sieć i zagraniczne media. Dla Dejana Lovrena nie jest to pierwszy skandal z jego udziałem w ostatnim czasie. Piłkarz znany jest z kontrowersyjnych zachowań. Jeszcze przed startem mundialu krytykował wykluczenie Rosji z rozgrywek, a podczas imprezy dopuścił się m.in. do zwyzywania dziennikarzy.