Carlo Ancelotti nie może się nachwalić Szymona Marciniaka. "Fantastyczne"

- Sędziowanie finału mundialu według mnie było fantastyczne - ocenił na antenie Radio Rai szkoleniowiec Realu Madryt, Carlo Ancelotii. 63-latek nie jest pierwszą osobą, która chwali Szymona Marciniaka po niedzielnym meczu. Polak zebrał świetne recenzje za finał.

Szymon Marciniak od początku mistrzostw świata w Katarze imponował doskonałą formą i nie popełniał większych błędów w prowadzonych spotkaniach. Nagrodą dla polskiego arbitra był mecz finałowy, w którym również spisał się z bardzo dobrej strony. 41-latek świetnie panował nad wydarzeniami boiskowymi i nie dziwi, że zebrał kapitalne oceny za to spotkanie. 

Zobacz wideo Rostkowski ocenił finał Marciniaka: Mecz Francja-Argentyna dobrze sędziowany przez Polaka

Carlo Ancelotti pod wrażeniem Szymona Marciniaka. "Wykonał swoją pracę znakomicie"

Jedną z osób, która po spotkaniu finałowym komplementowała Szymona Marciniaka jest Carlo Ancelotti. Szkoleniowiec Realu Madryt w rozmowie z włoskim Radio Rai przyznał, że jest pod wrażeniem poziomu sędziowania w meczu finałowym. - Wczorajsze sędziowanie finału mundialu według mnie było fantastyczne - powiedział.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

63-latek docenił także fakt, że Marciniak ani razu nie korzystał z VAR-u. - Cieszę się, że Marciniak wykonał swoją pracę tak znakomicie i to bez pomocy technologii - podkreślił.

Byli sędziowie również chwalą polski zespół. Klasa

Polski zespół sędziowski został też doceniony przez wielu byłych arbitrów międzynarodowych. - To był najlepszy sędziowski występ w historii mistrzostw świata - ocenił Howard Webb. - W moich oczach ten finał miał trzech wielkich bohaterów: to Messi, Mbappe i Marciniak - dodał Markus Merk.

- Bardzo dobry występ sędziego, który był absolutnie godny tego wspaniałego finału. Poza decyzjami indywidualnymi Szymon Marciniak znakomicie kierował zawodnikami. Promieniował autorytetem. Klasa światowa - ocenił z kolei członek komisji sędziowskiej w Niemczech Lutz Wagner.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.