Jednoznaczna deklaracja Szpakowskiego ws. przyszłości. "Przepraszam" [WIDEO]

Dominik Wardzichowski
Dariusz Szpakowski zakończył swoją mundialową przygodę, to pewne. Ale legendarny komentator zapowiada, że chciałby jeszcze skomentować mecze mistrzostw Europy. - To nie zależy tylko ode mnie. Mam nadzieję, że będzie to Euro z reprezentacją Polski. To byłoby moje pożegnanie - mówił tuż po wielkim finale mundialu w Katarze.

Finał Argentyna - Francja był ostatnim meczem Dariusza Szpakowskiego na mundialu. - Nie sądziłem, że spotka nas wszystkich coś takiego. Na czele z Szymonem Marciniakiem - mówił komentator TVP tuż po meczu. Był zmęczony, ale szczęśliwy. - To był wymagający finał. Nie tylko dla mnie, ale również dla telewidzów. Myślę, że nikt nie spodziewał się takich zwrotów akcji. Mateusz Borek pytał mnie przed finałem, który z tych moich jedenastu był najlepszy. Odpowiedziałem, że mam nadzieję, że ten, który przede mną. Spełniło się, o takim scenariuszu mogłem tylko pomarzyć - mówił. A całą rozmowę, a właściwie monolog legendarnego komentatora prosto sprzed Lusail Stadium, możecie obejrzeć tutaj:

Zobacz wideo Dariusz Szpakowski podsumowuje swój ostatni mundial. "Chciałem dzwonić, wracać"

Szpakowski docenił Szymona Marciniaka

Niedzielny finał katarskiego mundialu był napakowany emocjami i niezwykłymi historiami: Leo Messi kontra Kylian Mbappe, Szymon Marciniak jako sędzia główny, a w TVP pożegnanie z mundialem Dariusza Szpakowskiego. - Szymek był po prostu bezbłędny z trójką swoich muszkieterów. Być tak skoncentrowanym, decyzyjnym i bezbłędnym jak oni. Chwała im za to, wielki szacunek i chapeau bas. Przeszli do historii - komplementował polskich sędziów Szpakowski. Swojej pięknej mundialowej historii (12 mistrzostw świata w roli dziennikarza) nie chciał gloryfikować.

- Starałem się najlepiej, jak mogłem. Pożegnałem się z finałami we właściwym momencie. Myślę, że cztery następne lata to już nie będzie to. Dziękuję Telewizji Polskiej za taką szansę i możliwości. Dziękuję patrzącym z góry moim rodzicom. Mamę pożegnałem w zeszłym roku - zawiesił głos. - Dziękuję państwu za wspólnych 12 finałów. Wracam z miniaturką Pucharu Świata, którą wręczył mi sam Ronaldo. Wracam spełniony. Jako młody chłopak marzyłem o tym, żeby właśnie to robić w swoim życiu. To był mój absolutnie ostatni mecz na mistrzostwach świata. W 2026 roku będę miał 75 lat... Forma jest, ale zobaczymy, co życie przyniesie. Trzeba się żegnać, jak człowiek jest absolutnie w formie. Ale od czasu do czasu chciałbym coś jeszcze w Telewizji Polskiej zrobić - zaznaczał Dariusz Szpakowski.

Szpakowski chce komentować Euro 2024

Co konkretnie? 71-letni komentator nie ukrywa, że chciałby jeszcze skomentować mecze mistrzostw Europy w piłce nożnej, które w 2024 roku odbędą się w Niemczech. - Chciałbym, ale to nie zależy tylko ode mnie. Mam nadzieję, że będzie to Euro z reprezentacją Polski. To byłoby moje pożegnanie - mówił tuż po finale mundialu w Katarze. Co ciekawe, niewiele brakowało, a Szpakowski nie komentowałbym spotkania Argentyny z Francją. - Tak mnie złamał jakiś wirus, że miałem dzwonić do Warszawy, żeby kupili mi bilet powrotny. Na szczęście miałem ze sobą antybiotyk od moich przyjaciół i dzięki temu nie musiałem iść do szpitala - mówił.

- Czułem emocje, wzruszenie. Łzy mi nie pociekły. Pewnie dlatego, że zmęczenie było już olbrzymie. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak trzeba być skoncentrowanym, wychwytywać wszystko we właściwych momentach i budować to, na co ludzie czekają, czyli emocje. I co więcej? Jak mawiał Jan Ciszewski: i co ja mam teraz państwu powiedzieć? Zaszczytem było być w państwa domach. Przepraszam za błędy przejęzyczenia, ale one też ubarwiały transmisje. Chylę czoła, dziękuję - spuentował.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.