Świat ocenił Szymona Marciniaka w finale MŚ: Wybitny

Eksperci i dziennikarze byli zachwyceni prowadzeniem, a właściwie zarządzaniem finałem mistrzostw świata przez Szymona Marciniaka. W trakcie meczu Argentyny z Francją pod adresem polskiego arbitra padło mnóstwo pochwał. "Brawo Marciniak i cały polski zespół sędziowski" - czytamy na Twitterze.

Argentyna pokonała Francję po rzutach karnych w finale mistrzostw świata w Katarze i zdobyła trzeci Puchar Świata w historii. Finałowym meczem, w którym po 90 minutach było 2:2, a po dogrywce 3:3, zarządzał Szymon Marciniak. Dla 41-letniego arbitra z polski było to najważniejsze spotkanie w karierze. - Marzyłem o tym jako mały chłopiec. Kiedy grałem w piłkę, myślałem, że może będę grać tak dobrze, że będę mógł zdobyć mistrzostwo świata. Dzisiaj jestem sędzią i dla sędziego sędziowanie finału mistrzostw świata, jest jak podniesienie go do góry. Oczywiście to będzie po bardzo dobrym meczu - mówił Marciniak przed finałem w rozmowie z TVP Sport.

Zobacz wideo Czym się różni katarski McDonald od europejskiego?

Eksperci chwalą Marciniaka po finale MŚ w Katarze. "Wybitny, szef, kozak"

Mecz finałowy był emocjonujący, zacięty, pełen zwrotów akcji i niełatwych sytuacji do rozstrzygnięcia. Ale Marciniak i jego ekipa od początku zbierali dobre recenzje za swoją pracę.

"Niewiarygodne, jak Marciniak to widział. Absolutnie bezbłędny, panuje nad meczem. Co za gość" - napisał Karol Górka, dziennikarz Sport.pl o sytuacji, gdy Marciniak dał żółtą kartkę Marcusowi Thuramowi za symulkę w polu karnym.

"Kapitalny ten przywilej korzyści Szymona Marciniaka. Był faul przed polem karnym, ale Francja grała dalej i miała lepszą sytuację na gola. Perfekcyjne sędziowanie jak na razie" - stwierdził Dominik Wardzichowski, wysłannik Sport.pl w Katarze.

"Po 90 minutach Szymon Marciniak udowadnia, że jest w Katarze najlepszy. Na tle pogubionych, nieumiejętnych i psujących mecze sędziów półfinału i meczu o brąz jego dyspozycja jest szczególnie dobrze widoczna. Brawo Marciniak i cały polski zespół sędziowski" - pisze Maciej Iwański z TVP Sport.

"Chyba nie da się sędziować lepiej niż Szymon Marciniak w finale mundialu. Do 88’ (tfu, tfu) każda decyzja słuszna, każda podjęta w milisekundę, absolutna pewność wyboru. Top" - uważa Jakub Kręcidło, dziennikarz Canal+ Sport.

"Marciniak jest wybitny" - uważa Raphael Honigstein, dziennikarz "The Athletic".

"Szymon Marciniak jest naprawdę dobry" - uważa Claudio Marchisio, były reprezentant Włoch.

"Genialna żółta za symulkę Thurama. Wszystko widzi Szymon Marciniak" - twierdzi Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport.

"Mieć kiedykolwiek taką pewność siebie jak Marciniak na boisku. Kozak" - pisze Przemysław Langier z Goal.pl.

"Marciniak co szef. Przeczytał symulkę Thurama jak poranną gazetkę, a jak mu jojczą Francuzi z Mbappe na czele, to krótko "no" i koniec dyskusji. Rozejść się" - tak rozpisuje się Mateusz Janiak z weszlo.com.

"Jakby mi Marciniak powiedział przez telewizor, że mam posprzątać dom, to nawet bym nie oglądał dogrywki tylko od razu mopa uruchomił. Taki szef" - napisał Marcin Długosz, dziennikarz TVP Sport.

"Fajnie jest mieć mistrza świata z naszego podwórka w futbolu. Na razie to sędzia, ale od czegoś trzeba zacząć. Brawo Szymon Marciniak i zespół" - uważa Paweł Gołaszewski z "Piłki Nożnej".

"To sędziowanie światowej klasy - uważa Rob Palmer z ESPN.

"Niewiarygodna decyzja sędziego. Jezu. Atmosfera, rozmach, cała ta presja. Puchar Świata na jego gwizdku. Tak łatwo się mu w tym połapać" - zauważa James Sharpe z "The Mail".

"Marciniak mega szef, 10/10" - twierdzi Adam Sławiński z "Kanału Sportowego".

"Wspaniałe sędziowanie, zauważył to nurkowanie przy całej presji i szybkości tej akcji. Naprawdę dobre" - pisze Tariq Panja z "New York Times".

"Trzy słusznie podyktowane karne, wychwycona w sekundę symulka Thurama i od razu żółtko, kilka razy inteligentnie zastosowany "przywilej korzyści", dobre kartki (w tym dla Giroud za protesty), właściwe spalone = mecz, w którym mieliśmy jedynie emocje sportowe. Szefowie" - uważa Wojciech Piela, dziennikarz Viaplay i "Kanału Sportowego".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.